Zagłębie musi być wielkie!

26 listopada w sosnowieckiej restauracji 3Kolory (ul. Kresowa 1) odbyło się niezwykłe spotkanie. Stowarzyszenie Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego zaprosiło wieloletniego prezesa  Zagłębia Sosnowiec – Franciszka Wszołka.

Ponad 91 letni były wiceminister górnictwa i energetyki przez niemal dwie godziny opowiadał o swojej przygodzie z sosnowieckim klubie. I to jak opowiadał! Pomimo próśb prowadzącego spotkanie prezesa FdZD Dariusza Jurka Pan Franciszek opowiadał na stojąco, żwawo gestykulując. Były liczne anegdoty, ale przeważały historie wzięte z lat, gdy Stal zamieniała się w Zagłębie Sosnowiec. Franciszek Wszołek opowiadał jak nieco wbrew swej woli został prezesem klubu, jak powstawał Stadion Ludowy, jak to było z tournee po Stanach Zjednoczonych oraz o swoim spotkaniu z Janem Kiepurą, o korespondencji z Martą Eggerth.

Kilka faktów z życia Pana Franciszka brzmiało szczególnie ciekawie. Okazuje się na przykład, że być może gdyby nie Pan Wszołek w powojennej Polsce nie byłoby fabryki Fiata, a co za tym idzie stopień zmotoryzowania Polaków byłby bardzo ubogi. Inna ciekawostka jest taka, że podobne zasługi jak dla sosnowieckiego klubu Pan Franciszek ma w GKS Tychy. Nestor opowiadał też, że do dziś ma podpisany przez Włodzimierza Lubańskiego angaż do Zagłębia, do którego jak wiemy nie doszło. Pan Wszołek obiecał, że wkrótce pokaże tą niewątpliwą ciekawostkę. Franciszek Wszołek opowiadał o swoich relacjach z Edwardem Gierkiem oraz o najnowszej sprawie walki o utrzymanie kopalni Kazimierz Juliusz. Wspominał jak dla potrzeb klubu zmieniono granice Sosnowca oraz jak kiedyś przed meczem z Górnikiem wyeliminowano Ernesta Pohla. ,

Środowy gość restauracji 3Kolory opowiadał też jak rozwinął górnictwo w Indiach i Chinach. Ciekawa historia wiąże się też z transferem do Zagłębia Józefa Gałeczki. Kontrakt z zawodnikiem podpisano ponoć na trapie (schody na statek) Stefana Batorego, którym wrócił do Polski późniejszy wieloletni gracz Zagłębia.

Pan Franciszek kilkakrotnie namawiał, abyśmy walczyli o to, żeby Zagłębie grało w wyższej lidze. Upominał się też o modernizację stadionu. Apelował do władz miasta oraz do piłkarzy i kibiców, aby Zagłębie wydobyć z drugiej (trzecie) ligi. Mówił też, że trzeba zachęcić młodzież do gry w piłkę, do trenowania w klubach, a tym samym odciągnąć od przysłowiowych budek z piwem.

Pod koniec spotkania obecni na sali przedstawiciele mediów i sympatycy Zagłębia zadawali pytania i podobnie jak Pan Franciszek wspominali lata świetności sosnowieckiego klubu. Przedstawiciele klubu wręczyli byłemu prezesowi pamiątki klubowe, w tym piłkę z autografami piłkarzy.

Spotkanie odbywało się w niezwykłej scenerii restauracji 3Kolory, przy prezentacji na ekranach telewizorów zdjęć z archiwum Franciszka Wszołka. Czekając na dalsze tego typu imprezy przypominamy najważniejsze przesłanie Pana Franciszka Wszołka – Zagłębie musi być wielkie!

[PP]

 

 

Bear