Prof. dr hab. Robert Krzysztofik: „Upadowa Niwecka” – niezwykłe miejsce na peryferiach Sosnowca

W artykule o:

Upadowej Niweckiej, górnictwie węgla, nazwach miejscowych w Sosnowcu, wojennym centrum piłki nożnej, materialnym dziedzictwie pogórniczym, największej – nieznanej katastrofie górniczej w Zagłębiu Dąbrowskim, rozwoju gospodarczym.

 

Wstęp. Kopalnie węgla kamiennego zlokalizowane na obszarze dzisiejszego Sosnowca były fotografowane w I połowie XX wieku względnie często. Jednak stwierdzenie to dotyczy wyłącznie kopalń dużych lub z innego punktu widzenia – głębokich. Niewiele jest bowiem ujęć prezentujących tzw. małe i płytkie kopalnie – ich infrastrukturę i otoczenie. Dlaczego? Były to obiekty o niewyszukanej, prymitywnej zabudowie, w znacznej części drewnianej. Na tle dużych kopalń budowanych niejednokrotnie z rozmachem, gdzie próbowano implementować różne rozwiązania architektoniczne, a których symbolem stały się m.in. basztowe wieże szybowe, małe kopalnie w żaden sposób nie ujmowały swoją finezją. Fotografowanie małych kopalń miało raczej charakter dokumentacyjny lub było tłem ludzkich (górniczych) losów. Nie były też powszechnym motywem ówczesnych kart pocztowych, stanowiących w pewnym stopniu formę nobilitacji dla właściciela kopalni. Uwaga ta dotyczy zresztą całego regionu Zagłębia Dąbrowskiego, a nie tylko Sosnowca. Pocztówki takie, jak ta wydana przez Wereckiego przed I wojną światową ukazująca drewnianą zabudowę kopalni „Halina” w Niwce były rzadkością. Unikatem było zaś wielkoformatowe zdjęcie tejże kopalni, na którym widać pracowników zakładu i członków ich rodzin na tle samego obiektu (ryc. 1). Udostępniony publicznie częściowo był także komplet zdjęć kopalni „Dorota” w Ostrowach Górniczych (Niemcach), a stanowiące własność Archiwum Państwowego w Katowicach. Opinię o małej liczbie ujęć mniejszych, płytkich kopalń wyrażam jednak głównie z perspektywy znajomości zdjęć kopalń udostępnionych publicznie w wersji cyfrowej czy na wystawach. Zapewne jakaś liczba fotografii znajduje się w zbiorach rodzinnych mieszkańców oraz publicznych zbiorach archiwalnych.

Ryc. 1. Kopalnia „Halina” w Niwce, 1929 rok (obecnie rejon ul. Konstytucji).

Źródło: Fragment zdjęcia ze zbiorów własnych autora.

 

Innym powodem braku zdjęć, a często nawet jakiejkolwiek szczegółowej dokumentacji dotyczącej małych kopalń był fakt, że wiele z nich funkcjonowało w XIX w. To z oczywistych względów rozmijało się z początkami i szerszym zastosowaniem fotografii w uwiecznianiu obiektów w ogóle. O niektórych kopalniach zresztą nawet bardzo mało wiemy, poza ich lokalizacją zaprezentowaną na historycznych mapach: „Papiermühle”?, Odkrywka „Flötz Renard”?, „Carl”?, „Mauritius”? To tylko przykładowe zakłady górnicze z Niwki i Dębowej Góry. O tych dwóch ostatnich zakładach nie wspomina nawet najwartościowsze jak dotąd kompendium słownikowe dotyczące kopalń węgla w Polsce – Słownik historyczny kopalń węgla na ziemiach polskich  – prof. Andrzeja Jarosa (1984). O kopalniach tych nie wspominają żadne znane mi opracowania i inne dokumenty. Istnienie kopalń „Carl” (rejon ul. Konstytucji) i „Mauritius” (rejon ul. Żelaznej) „odkryłem” niedawno, analizując 180-letnią mapę górniczą z zasobów Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach. Dodatkowo wiele kopalń, także tych już XX-wiecznych funkcjonowało krótko, co też było i jest istotnym powodem braku dokumentacji fotograficznej.

Jednym z wyjątków od opisanych praktyk dokumentowania na obszarze Sosnowca małych zakładów górniczych jest przypadek obiektu górniczego „Upadowa Niwecka” ujętej na co najmniej dwóch znanych mi zdjęciach. Jedno z nich ma charakter niewątpliwie dokumentacyjno-reklamowy. Zdjęcie przestawia „Upadową Niwecką” będącą w jej początkowym okresie istnienia obiektem związanym z Kopalnią „Barbara”. Obraz pochodzi  z albumu zdjęć przygotowanego przez firmę Braci Altman prezentującego obiekty i infrastrukturę górniczą Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich (Société Anonyme des Charbonnages, Mines et Usines de Sosnowice). Tytuł albumu: Kaiserliche-Deutsche Polizei Direktion für das Industrie – Gebiet des Kreises Bendzin in Sosnowice. Rusische Polen. Niemieckojęzyczny tytuł i wskazana w nim instytucja sugerują okres powstania albumu (i prezentowanego zdjęcia) na lata: 1915-1918. Prezentowane zdjęcie jest własnością autora tekstu (ryc. 2).

Na drugim spośród zamieszczonych w artykule zdjęć „Upadowa Niwecka” przedstawiona została raczej jako obiekt foto-relacji wojennej dotyczącej górnictwa w rejonie Klimontowa. Cykl tych zdjęć udostępnił Staatsarchiv w Wiedniu, a na innych obrazach możemy zobaczyć także perspektywiczne zdjęcia kopalni „Władysław” („Klimontów I”). To zdjęcie pochodzi również z okresu I wojny światowej, najprawdopodobniej z 1915 r. Fotografia jest częścią serii archiwów opisanych przez austriackie archiwum AT-OeStA/KA BS I WK Fronten Polen (https://www.archivinformationssystem.at/detail.aspx?ID=2228153). Posiada nr 1588, a opisane zostało oryginalnie: „Eingang zur Upadowa Klimontow, Dabrowa, 1914-1915 (Wejście do Upadowej Klimontów, Dąbrowa)” (ryc. 3). Należy zaznaczyć, że autor zdjęcia rozróżniał w swoim cyklu zdjęć Kopalnię (Grube) „Klimontów” i Upadową „Klimontów”.

To, że właśnie kopalnia „Barbara” wraz ze swoją słynną upadową zostały sfotografowane dwukrotnie wynika z kilku faktów:

  1. była obiektem niewątpliwie oryginalnym, a dodatkowo posiadała rozbudowaną infrastrukturę naziemną,
  2. stanowiła część majątku TKiZHS, co miało ważne znaczenie w katalogowaniu obiektów tej korporacji dla celów reklamowo-promocyjnych,
  3. obiekt zlokalizowany był w austriackiej strefie okupacyjnej, gdzie akurat dokumentację fotograficzną prowadził wojskowy fotograf.

 

Miejsca na zdjęciach. Na zdjęciu pierwszym (ryc. 2) widać większą część zabudowań dawnego obiektu górniczego „Upadowa Niwecka”. Na pierwszym planie uwidacznia się jednak system odprowadzania wód dołowych (forma tzw. roznosu). Widać w jego obrębie m.in. spiętrzenie wody tworzące charakterystyczny zbiornik wodny. W nim geometryczna, prosta instalacja do poboru wody wykorzystywanej w kopalni. Elementarną częścią tej instalacji były sita uniemożliwiające dostanie się zanieczyszczeń do systemu mechaniczno-hydraulicznego kotłowni. Nad zbiornikiem młoda kobieta lub dziewczyna (pasąca gęsi?). Co prawda nie w tym miejscu, a 300 m na zachód, kilka lat wcześniej zginęła tragicznie  dziewczynka wspomniana w jednym z dalszych cytatów. Zbiornik i rozlewisko wodne znajdują się współcześnie pod nasypem drogi S 1, wybudowanej w latach 80. XX wieku. Woda spływa na zdjęciu do znajdującego się nieco poza kadrem Potoku Dańdówkowskiego – dopływu Bobrka. Miejsce połączenia zlokalizowane było obok wiaduktu kolejowego, pod którym oprócz opisanej wcześniej kolejki wąskotorowej przepływał właśnie wspomniany powyżej potok. Dziś to miejsce charakterystycznego skrzyżowania ul. R. Traugutta, Gen. L. Okulickiego i Kujawskiej. W latach 20. XX wieku zyskiwać znaczenie zaczęła także droga skierowana pod ten wiadukt. Łączyła ona rejon „Upadowej Niweckiej” z Osiedlem „Szuwałówka” (póżn. Okszei). Związane to było z rozwojem osadnictwa na tzw. Pastwiskach. Pierwotnie rolnicze działki 13 gospodarzy z Klimontowa szybko zmieniać się zaczęły na działki budowlano-rolne. Osiedle to przez jakiś czas było jednak odizolowane od tytułowej upadowej. Otóż władze TKiZHS zagrodziły przejazd tą nową drogą pod wiaduktem od strony wspomnianej drogi Klimontów-Bobrek i samej „Upadowej Niweckiej” (Express Zagłębia 1930). Wróćmy do zdjęcia.

Wśród obiektów górniczych najbardziej wyróżniającym się jest kotłownia z wysokim na ok 18-20 m kominem odprowadzającym spaliny. Kotłownia była kluczowym obiektem energetycznym kopalni – wytwarzana para służyła do napędu maszyn, niektórych narzędzi czy funkcjonowania systemu wentylacyjnego. Para dostarczana była do wyrobiska systemem rurociągów dobrze widocznych na obu zdjęciach. Wejście do wyrobiska zlokalizowane było przed drewnianym budynkiem gospodarczym. Obudowa wejścia była murowana (ryc. 3). Wlot upadowej tak dobrze widoczny na zdjęciu austriackim zlokalizowany był na zdjęciu panoramicznym przy jego lewej krawędzi, w miejscu dobrze widocznej pary.

Do dziś zachował się (jest jednak przebudowany) widoczny na tej fotografii murowany budynek administracyjny (drugi od lewej, zob. też Suplement ryc. 7).

Teren ten uległ istotnej przebudowie Jeszce w latach dwudziestych XX wieku. Z uwagi na powszechne zastosowanie energii elektrycznej zburzono budynek kotłowni wraz z kominem. Likwidacji uległ także drewniany budynek widoczny na zdjęciu z zasobów archiwum wiedeńskiego. Na północ od wlotu upadowej powstało natomiast kilka małych budynków drewnianych. Pod koniec lat 20. XX wieku zlikwidowano także widoczny na zdjęciu system pozyskiwania wody. Podobny na potrzeby sąsiedniej kopalni „Helena” powstał natomiast na Bobrku w rejonie dzisiejszej „Burrolandii”. Co najmniej do końca okresu międzywojennego zachował się nieduży budynek parowozowni widoczny na zdjęciu między kotłownią a bramą wjazdową. Pod koniec lat 30. XX wieku został częściowo przebudowany.

Szczęśliwie jednak zachowała się część zabudowy widocznej na fotografii. Są to najmniej dwa budynki widoczne przy prawej krawędzi (Kujawska 3, 7a). Na terenie kopalni sfotografowano także parowóz obsługujący wspomnianą linię kolei wąskotorowej w kierunku Niwki. Parowóz ten – to według wybitnego znawcy tematu Krzysztofa Soidy – najprawdopodobniej lokomotywa firmy Orenstein & Koppel. Co interesujące, jeszcze na przełomie XX i XXI wieku na jednej z sąsiednich względem upadowej  posesji stała prawdziwa, nieduża lokomotywa jako ozdoba ogrodu.

Nasyp drogi S 1 skrywa także fundamenty niewidocznego na zdjęciu, wydłużonego budynku mieszkalno-gospodarczego, który stał „nieco poza krawędzią zdjęcia”. Budynek ten istniał jeszcze w latach 40. XX wieku (widać go na lotniczym zdjęciu z czasów II wojny światowej i niemieckiej mapie gminy Niwka). Był to zapewne dom noclegowy dla górników, być może dla górników z rodzinami z częścią magazynową. Nie udało mi się jak dotąd dotrzeć do jego dokumentacji i opisów. Budynek ten od pozostałej części obiektu górniczego oddzielała wspomniana już droga z Klimontowa przez Upadową w kierunku Bobrka.

Panoramę okolicy udało się na zdjęciu uzyskać dzięki wykonaniu go z nasypu kolejowego dawnej kolei klimontowskiej. Ponad 120-letni nasyp istnieje do dziś. W tle widać torowisko, o którym wspominałem – to odcinek linii kolejowej pomiędzy współczesną stacją Sosnowiec Dańdówka, a przystankiem Sosnowiec Porąbka (dawna kolej Iwanogrodzko-Dąbrowska). Za torowiskiem przy lewej krawędzi widać zabudowania niedziałającego już wtedy browaru w Klimontowie. Browar klimontowski, należący zresztą od 1891 r. do TKiZHS, w interesujący sposób opisał w swojej monografii o tradycjach piwowarskich Zagłębia Dąbrowskiego Witold Wieczorek (2015). Nieco w prawo dostrzec można zaś zabudowania osady Browar alias Podbrowarze w rejonie dzisiejszej ul. Braterstwa Broni.

Z prawej strony uwidaczniają się (jasny kolor) rozlewiska rzeki Bobrek (znanej także jako: Porąbka alias Płuczka). Na wschód (w prawo) od nich kompleks leśny, pod którym zlokalizowane były bogate zasoby piasku podsadzkowego. Z tego powodu już w okresie międzywojennym wyrębowi ulegnie znacząca część lasów między Bobrkiem a Białą Przemszą.

 

Ryc. 2. Upadowa Niwecka – panorama zakładu górniczego

Źródło: Fragment zdjęcia z Kaiserliche-Deutsche Polizei Direktion für das Industrie – Gebiet des Kreises Bendzin in Sosnowice. Rusische Polen.  Ze zbiorów własnych autora.

 

Ryc. 3. Wejście do Upadowej Niweckiej.

Źródło: Narodowe Archiwum Austrii – AT-OeStA/KA BS I WK Fronten Polen (https://www.archivinformationssystem.at/detail.aspx?ID=2228153)

 

Pozostaje jeszcze w tym miejscu odpowiedzieć na pytanie – skąd się wzięła ta nieduża kopalnia ze swoją upadową, gdzieś na pograniczu Klimontowa, Dańdówki i Bobrka?

 

Krótki zarys historyczny. Otóż II połowa XIX wieku i pocz. XX wieku były okresem gwałtownie przyspieszającej penetracji złóż węgla kamiennego na obszarze dzisiejszego Sosnowca, głównie przez duże koncerny. Jednym z największych w Zagłębiu było wspomniane Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich. Kupując na pocz. lat 90. XIX majątek ziemski, gospodarczy i infrastrukturalny Gwarectwa von Kramsty za główny cel władze korporacji postawiły sobie dalszą ekspansję. Miała się ona z jednej strony opierać na rozbudowie już istniejącego górnictwa niweckiego (Kopalnia „Jerzy”/”Niwka”) i zagórskiego (Kopalnia „Ignacy”/”Mortimer”), z drugiej zaś – na nowych inwestycjach. W obu przypadkach chodziło o głębiej zalegające złoża. Głównym kierunkiem ekspansji była środkowa część dóbr Towarzystwa pomiędzy Niwką a Zagórzem – rejon Klimontowa. Pierwiosnkiem rodzącego się w tym rejonie górnictwa firmowanego logo TKiZHS była właśnie kopalnia „Barbara” wraz z „Upadową Niwecką”. Znamienne, że w publikowanych w Kurjerze Sosnowieckim sprawozdaniach przez pierwsze lata XX wieku wielkość wydobycia kopalni „Barbara” podawana jest wspólnie z urobkiem kopalni „Jerzy”. Uzyskana wkrótce samodzielność kopalni „Barbara” zastopowana została niedługo potem powstaniem kopalni „Władysław” („Klimontów I”), a o czym piszę dalej. Ekspansja Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich trwała dalej, wkrótce też powstają kopalnie – „Jadwiga” („Klimontów II”), a na kierunku południowym – „Modrzejów”. Co ciekawe samo Towarzystwo nie budowało już później małych kopalń; „Barbara” była wyjątkiem. Eksploatację płytko zalegających złóż węgla w obrębie nadań Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich (dalej: TKiZHS lub Towarzystwo Sosnowieckie) prowadziły natomiast małe firmy licznie powstające od przeł. XIX/XX w. i kontynuujące wydobycie w okresie międzywojennym. Lokalizacja omawianego obiektu związana była z jeszcze jednym, bardzo istotnym czynnikiem – bliskością dwóch rzek. „Upadowa Niwecka” leżała nad Potokiem Dańdówkowskim, który kilkaset metrów dalej uchodził do Bobrka. Dlaczego bliskość rzek była tak istotna? Odpowiedź znajduje się w dalszej części artykułu.

Istotę powstania tytułowej upadowej, ale z górniczego punktu widzenia najlepiej scharakteryzował już po II wojnie światowej Prof. dr inż. Bolesław Krupiński, który bardzo dobrze znał ten obiekt. Był on dla niego modelowym i jednocześnie praktycznym przykładem wyrobiska, w którym zastosowano tzw. wielopoziomową metodę przyspieszania budowy kopalń. W Przeglądzie Górniczym (1956, R. 43, z. 3) „najsłynniejszy polski górnik” XX wieku pisał tak: „W czynnej kopalni przy tworzeniu nowego, głębszego poziomu, wykorzystuje się stary, wyższy poziom, jako drogę wentylacyjną i przez to skraca znacznie czas wykonania nitki robót kapitalnych. Jeżeli górny poziom jest udostępniony upadową lub odrębnym szybem, to dla nowego poziomu te wyrobiska będą skracać nitkę udostępnienia, a tym samym skracać harmonogram budowy. Takie przykłady zna nasze górnictwo, np. upadowa Niwecka posłużyła przy budowie kopalni Klimontów.”

Kopalnia „Barbara” powstała na pocz. XX wieku na terenie Klimontowa i Dańdówki jako obiekt infrastruktury górniczej – jak wspomniano – powiązany funkcjonalnie z kopalnią „Jerzy” w Niwce. Źródła podają co najmniej 3 różne daty uruchomienia zakładu – 1900, 1901 i 1904. Odnosząc się do wskazanych lat – o ile w 1900 r. kopalnia mogła być już zgłębiona i rozbudowana infrastrukturalnie, to węgiel pozyskiwano w niej od 1901 r. Elementarną częścią kopalni „Barbara” w tamtym okresie była „Upadowa Niwecka”. Z kolei Stanisław Góra w wydawnictwie poświęconym kopalni „Porąbka-Klimontów” pisze, że „Upadowa Niwecka” powstała w I połowie lat 20. XX wieku, w celach wentylacyjnych na potrzeby kopalni „Klimontów” (2000, s. 58).  W odniesieniu do powyższej informacji należy zwrócić jednak uwagę na kilka faktów. Obiekt uwidoczniony został jednak na co najmniej dwóch zdjęciach, które datować należy 7-10 lat wcześniej (1915-1918). Interesującą informacją o genezie „Upadowej Niweckiej” wcześniejszej niż lata 20. XX wieku są również wojenne (I wojna światowa) wspomnienia cytowanego wcześniej Prof. dr inż. Bolesława Krupińskiego, który odwiedzał wtedy to miejsce (Robert Jarocki, 1980, Z Niwki do Genewy). Inż. Krupiński pisał także w jednym ze swych międzywojennych (1933 r.) artykułów, że infrastruktura „Upadowej Niweckiej”, w przeciwieństwie do samej kopalni „Jerzy” nie była (z)niszczona w czasie I wojny światowej. 

Przede wszystkim o kopalni „Barbara” w miejscu „Upadowej Niweckiej” wspomina prasa z pierwszych lat XX wieku, gdzie mowa jest o funkcjonującej wąskotorowej linii kolejowej do „niedawno uruchomionej” kopalni „Barbara”, wskazując jednocześnie w opisie miejsce, gdzie zlokalizowana była „Upadowa Niwecka” (Przemysłowo-Handlowy Kurjer Sosnowiecki, 1903, nr 51 i 52, s. 14). Informację Stanisława Góry należy zdecydowanie odnieść do międzywojennych działań technologiczno-integracyjnych kopalń „Barbara” i ”Klimontów I”. Te miały miejsce już od 1908 r. W 1908 r. szyb eksploatacyjny kopalni „Barbara” staje się zatem szybem „Barbara” kopalni „Klimontów I”, którą usankcjonowano prawnie właśnie w tym roku (Kalendarz Zagłębia Dąbrowskiego na rok zwyczajny 1913, s. 40). Odrębność obiektu zaznaczona została w jednej z gazet górnośląskich, który powołuje się na tragiczne wydarzenia w tej kopalni nazywając ją: „Upadowa-Klimontów”. Ogólnym wyjaśnieniem zmian przynależności „Upadowej Niweckiej” było to, że wszystkie 3 kopalnie („Jerzy” – późn. „Niwka”, „Władysław” – późn. „Klimontów I” i „Barbara”) miały wtedy tego samego właściciela – Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich (TKiZHS).

Jednym z elementów górniczej infrastruktury związanej z kopalnią „Barbara” była właśnie „Upadowa Niwecka”. Niektóre międzywojenne ujęcia kartograficzne wręcz wskazują na to, że lokalizację kopalni „Barbara” należy utożsamiać z „Upadową Niwecką”. Jeszcze dalej szła ówczesna prasa lokalna, która wręcz pisała o kopalni „Upadowa” w Klimontowie (m.in. Expres Zagłębia, Kurjer Zagłębia). Nie bez powodu – prawdopodobnie wynikało to z faktu, iż naziemna zabudowa upadowej była znacząco lepiej rozbudowana, niż nadszybia innych należących do kopalni „Barbara” obiektów.

Podkreślić bowiem  jednak trzeba, że upadowa ta nie była jej jedynym elementem. W oparciu o Plan Robót Górniczych w Pokładzie Reden na Kopalni Klimontów I-szy, Towarzystwo Akcyjne Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich z lat 1930. oraz inne dokumenty górnicze kwestie te szczegółowo objaśnił geolog Sławomir Iwański (http://klimontow.na12.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=634; dostęp 04.01.2025.). Jak pisze ekspert, Infrastruktura Kopalni „Barbara” znajdowała się także w rejonie dzisiejszego zakładu „Bitron-Poland” (kilkadziesiąt metrów na północ od niego), a zlokalizowanego w podstrefie „Dańdówka” KSSE. Był to „Szyb 3-ci  – Barbara”, w kierunku którego skierowana była tytułowa upadowa. Miał on głębokość 130 m, a w rejonie podszybia zlokalizowana była prochownia, stajnie oraz komora pomp głównego odwadniania. Do Kopalni „Barbara” należały także obiekty oraz infrastruktura pod- i nadziemna między Dańdówką a Walcownią. Tu zlokalizowane były „Szyb IV-ty” (ul. Niwecka na wysokości stacji kolejowej) oraz szyb „Andrzej” na terenie ogrodów działkowych w pobliżu plebani na ul. Andersa (Ryc. 4).

Należy również dodać, że obszar górniczy między Walcownią a Dańdówką (do osi ul. 11 Listopada) został przejęty po istniejącej tu w latach 1900-1908 kopalni „Andrzej”. Na tym obszarze (północno-wschodnia Dańdówka – rejon Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i zabudowy w otoczeniu ul. Jedności) w latach 1915-1923 działała także nieduża kopalnia „Irena”, która korzystała ze złóż w nadaniu Towarzystwa Sosnowieckiego. W latach 20. XX wieku naziemna infrastruktura dawnej kopalni „Barbara” umiejscowiona była formalnie w aż trzech jednostkach administracyjnych: w Klimontowie należącym do gminy Zagórze, mieście Sosnowcu oraz w Dańdówce, należącej wtedy do gminy Niwka (Mapa Gminy Zagórze, Plan Miasta Sosnowca, 1921). Z punktu widzenia korporacji TKiZHS była to jednak kwestia drugorzędna – nadania górnicze posiadała bowiem na terenie wszystkich trzech jednostek.

Kopalnia „Barbara” była kopalnią płytką i ta m.in. jej cecha była przyczyną największej odnotowanej w niej katastrofy, która ostatecznie zabrała życie dziewięciu osobom. Była to jedna z największych katastrof w górniczych dziejach Zagłębia Dąbrowskiego. Na podstawie opisów należy ją umiejscowić w Dańdówce pomiędzy ostatnimi od wschodu posesjami domów mieszkalnych przy ul. Jedności a terenami parkingu obok firmy Nitrex. Ze szczegółami katastrofę opisywała ówczesna prasa (min. „Kurjer Sosnowiecki”, „Gazeta Robotnicza”, „Gazeta Opolska”, „Kuryer Śląski”), niemniej z uwagi, że miała miejsce właśnie w małej kopalni, pamięć o niej później zaginęła. Zadośćuczynieniem tego niech będzie zamieszczony poniżej dłuższy cytat. Tak na przykład katastrofę opisywała w 1908 r. „Gazeta Opolska”: „W środę dnia 20 bm. o godz. 9’h rano w Niwce […] na kopalni „Barbara“ zaszła katastrofa, która zakończyła się śmiercią 8 robotników. W odległości pół metra od szybu, skutkiem wybrania za stosunkowo wielkiej przestrzeni węgla, powierzchnia ziemi zaczęła się od jakiegoś czasu obniżać i utworzyło się jezioro. I oto woda przedostała się do wnętrza kopalni. Świadkowie tej katastrofy — chłopcy i dziewczęta, pasący gęsi — opowiadają, iż z początku utworzył się na środku jeziora jakoby lejek, który w okamgnieniu przybrał potworne rozmiary, a po chwili ziemia wraz z wodą zapadła się na głębokość 7 metrów na całej przestrzeni, skąd był wydobyty węgiel. Woda, dostawszy się do wnętrza kopalni po pochylni, zaczęła biedź z szaloną szybkością, unosząc kamienie, łamiąc podpory drzewne i wózki. — W pewnej pochylni pod tem miejscem pracowało podówczas kilkunastu robotników. Straszny huk podziemny musiał ich ogłuszyć i wszyscy oni niemal padli ofiarą katastrofy. Ocalał pomocnik miernika, p. Nagac, wraz z chłopcem, który był już blisko wyjścia i usunął się do chodnika bocznego; ocalał też robotnik Bednarczyk, który uchwycił się belki u stropu chodnika, a gdy woda przeszła, wyszedł. Reszta zginęła okropną śmiercią. — Do godz. 5 po południu wydobyto w straszny sposób poszarpane zwłoki górników Franciszka Paczyńskiego, lat 30, i Mikołaja Ciecielskiego, lat 25. […] Zwłoki odwieziono do trupiarni w Niwce. Zginęli dalej: Bednarczyk (brat uratowanego), Fuks, Karol Gałuszka, lat 22, Pniak, Władysław Musialik i Antoni Koziorowski, których brak stwierdzono na razie. — Na kopalni „Klimontów“, połączonej chodnikiem z kopalnią „Barbara“, woda zaniosła piaskiem maszyny i 4 robotnicy odnieśli lekkie obrażenia. — Na kopalni „Jerzy“, połączonej również z kopalnią „Barbara“, woda poczyniła wielkie spustoszenia, lecz z pracujących nikt nie ucierpiał. — Władze górnicze przeprowadzą prawdopodobnie najsurowsze śledztwo w celu wyjaśnienia przyczyny katastrofy. Jak dalej donoszą ostatecznie, ofiarą katastrofy na kopalni „Barbara“ padło 8 robotników. Poszukiwania zwłok, jak dotychczas, pozostały bez skutku. […]. Jak opowiadają naoczni świadkowie, na jeziorze, które wlało się do kopalni, w chwili katastrofy pływało 14 gęsi; pilnowała ich dziewczynka 8-letnia. Gęsi owe wraz z dziewczęciem wciągnął wir wody do chodnika; i gęsi i dziewczynka zginęły bez śladu. — Śledztwo w celu wykrycia przyczyny lub winnych katastrofy, w której postradało życie 9 osób, prowadzone jest energicznie.” (Gazeta Opolska, Rocznik XIX, 28 maja 1908 r.).

 

Ryc. 4. Okolice Upadowej Niweckiej na fragmencie współczesnej mapy Sosnowca

Źródło: OpenStreetMap i Autorzy, 2025.

 

Niestety nie był to jedyny wypadek, który miał miejsce w dawnej kopalni „Barbara”. W 1914 r., tym razem w samej „Upadowej Niweckiej”, oberwanie się węgla rani dwóch górników – jednego śmiertelnie. W 1930 r. także w tytułowej upadowej „trujące gazy”, które przedostały się do niej spowodowały śmierć dwóch kolejnych górników.

Kopalnię „Barbara” zlikwidowano w II połowie lat 20. XX wieku, ale z wyjątkiem „Upadowej Niweckiej”, którą już ostatecznie zintegrowano z Kopalnią „Klimontów I” oraz obszaru produkcyjnego w rejonie Katowickiej Strefy Ekonomicznej, na bazie której w czasie I wojny światowej powołano kopalnię węgla „Irena”. Byt funkcjonalny Upadowej Niweckiej nie trwał długo. W latach 30. XX wieku Kopalnia „Klimontów I” decyzją władz TKiZHS została bowiem zalana. Podobnie stało się z Kopalnią „Klimontów II”. Próby reaktywacji eksploatacji węgla w Klimontowie w czasie II wojny światowej podjął później niemiecki Preussag (kopalnia „Bismarck II” ) oraz już w pełni udanie władze socjalistyczne po jej zakończeniu. W latach 30. XX wieku i to w okresie już po zalaniu kopalni „Klimontów” na profesjonalnych planach górniczo-geologicznych wykonanych na potrzeby kopalni „Helena” widnieje określenie … o „kopalnia Upadowa”. Wydaje się jednak, że z uwagi na rok wykonania dokumentu było to potoczne określenie omawianego miejsca (Plan Kopalni Węgla „Helena” w Niwce, 1929 oraz 1930, skala 1:5000, w zbiorach Biura – Archiwum Dokumentacji Mierniczo-Geologicznej Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach).

Paradoksalnie w okresie dezintegracji kopalni „Klimontów I”, w sąsiedztwie „Upadowej Niweckiej” (od strony wschodniej) rozwija się płytkie górnictwo węgła kamiennego nie związane bezpośrednio z opisywanym obiektem. Na nadaniu należącym do TKiZHS powstaje bowiem jeden z trzech obszarów  eksploatacji złoża realizowany przez kopalnię „Helena”. Zlokalizowany był on między dzisiejszą ul. Kujawską a torami linii kolejowej z Sosnowca w stronę Sędziszowa. Szyb główny w tej części kopalni „Helena” znajdował się ok. 20-30 m od zabudowań „Upadowej Niweckiej”. Na zamieszczonym w artykule zdjęciu wykonanym kilkanaście lat wcześniej widać tam jeszcze niezagospodarowana przestrzeń.

Po stronie zachodniej za linią kolei klimontowskiej powstaje w tym okresie druga upadowa o wybitnie wydobywczym charakterze. Zlokalizowana była (wejście) dokładnie na tej samej szerokości geograficznej, co „Upadowa Niwecka” i w tej samej odległości od torów wspomnianej kolei klimontowskiej (dziś rejon posesji Traugutta 148). Na przełomie lat 1910./1920. był to jeden z kluczowych obiektów kopalni ‘”Irena” (informacje na podstawie zasobu archiwalnego z Archiwum Państwowego w Katowicach).

 „Upadowa Niwecka” obsługiwana była wyłącznie linią wąskotorową, która do lat. 30. XX wieku ślepo kończyła się w jej obrębie (widać to na fotografii). Linia kolejowa prowadziła z „Upadowej Niweckiej” do kopalni „Jerzy” („Niwka”) i dalej do portu za/rozładunkowego przy Trójkącie Trzech Cesarzy. Biegła przez tereny eksploatacyjne kopalni „Helena” (wcześniej kopalni „Edward, dzisiejszy ROD „Traugutta” na Dańdówce), dalej biegnąc przez dzisiejszy „Lasek” i sąsiedztwo wybudowanej w 1903 r. urzędniczej kamienicy TKiZHS (tzw. „Czerwona Kamienica” – dziś ul. Wojska Polskiego 123) i tak docierała do kopalni „Jerzy” („Niwka”).

 „Upadowa Niwecka” i sama Kopalnia „Barbara” nie miały natomiast połączenia z wybudowaną w 1887 r. i biegnącą po sąsiedzku, dobrze widoczną na zdjęciu odnogą linii Kolei Iwanogrodzko-Dąbrowskiej ze Strzemieszyc do Sosnowca Iwanogrodzkiego (wtedy, a dzisiaj Południowego) oraz  usytuowaną od strony zachodniej odnogą towarową tejże linii z Zagórza (Staszi[y]ca) do Niwki (późniejszej tzw. kolei klimontowskiej), którą w tym rejonie oddano do użytku przed 1905 r. Co interesujące, w najbliższym sąsiedztwie „Upadowej Niweckiej” w 1913 r. zaprojektowano także początek odnogi specjalnej linii kolejowej do przewozu piasku podsadzkowego z Pustyni Błędowskiej (Koleje Piaskowe T. I, 2007). Wybuch I wojny światowej uniemożliwił jednak realizację tych planów.

 W latach 30. XX wieku przedłużono natomiast widoczną na zdjęciu wąskotorową linię kolejową, która biegła odtąd dalej, równolegle do widocznego na zdjęciu odcinka dawnej linii Kolei Iwanogrodzko-Dąbrowskiej, po jego południowej stronie. Bocznica ta kończyła się w małej piaskowni na wysokości dzisiejszych ulic Środkowej i Źródlanej na Browarze (po drugiej stronie torowiska Kolei Iwanogrodzkiej). Obsługiwała również wspomniany obszar eksploatacyjny kopalni „Helena” przy ul. Kujawskiej. W tym okresie dotychczasowy rozjazd kolejowy przy budynkach górniczych „Upadowej Niweckiej” zyskał  na znaczeniu jako obiekt węzłowy. Wynikało to z faktu, iż wyprowadzono z niego nowe bocznice. Pierwsza, krótsza skierowana była do dużej kopalni piasku na Upadowej (po wojnie II wojnie światowej – fragment KPP „Maczki-Bór”). Druga zaś, biegnąca wzdłuż ul. L. Okulickiego obsługiwała jedno z trzech pół górniczych kopalni „Helena”. To zlokalizowane było na Upadowej w miejscu dzisiejszych ogrodów działkowych przy ul. L. Okulickiego. Po zamknięciu kopalni „Helena” w 1937 r. przez kilka lat zjawiskiem powszechnym w otoczeniu omawianej upadowej było natomiast biedaszybikarstwo.

„Upadowa Niwecka” skomunikowana była przede wszystkim drogą gruntową z Klimontowa przez Bobrek w kierunku Niwki. Dziś istnieje tylko jej fragment od Upadowej osiedla w kierunku Bobrka (Gen. Okulickiego, Bronowa) oraz część ul. Braci Gierymskich w Klimontowie. W okresie międzywojennym w sąsiedztwie „Upadowej Niweckiej” na polach włościan Klimontowa zaczęło się rozwijać dynamiczne nowe osiedle – dzisiejsze Pastwiska (rejon zabudowy jednorodzinnej przy ul. Traugutta). Znaczenia nabrała wtedy boczna droga (dziś jest to ulica R. Traugutta} z rejonu omawianej upadowej przez Pastwiska i Kolonię Hr. Szuwałow (późn. Szuwałówkę, Kolonię Okszei, Kolonię Jadwiga i ponownie Kolonię Okszei) do szosy: Niwka – Zagórze – Dąbrowa. Wzrosła w tym okresie także rola bocznej drogi skierowanej na wschód od upadowej. To z kolei związane było ze wspomniana płytką eksploatacja węgla przez kopalnię „Helena”. Ta dawna odnoga ma współcześnie nazwę: ulica Kujawska.

Upadowa „Niwecka” była upadową wychodnią, to znaczy wyrobiskiem górniczym posiadającym ujście na powierzchni ziemi. To oczywiście przesądziło, że w najbliższym otoczeniu tego ujścia mogła powstać – i powstała towarzysząca infrastruktura naziemna. W tym przypadku dodatkowo względnie dobrze rozbudowana i w niczym nie odbiegająca pod tym względem od okolicznych płytkich kopalń – Heleny, Ireny, Oriona, Edwarda, Alwin (I, II, III) czy Jadwigi. W początkowym okresie swojego istnienia była ona upadową wielofunkcyjną.

W czasie okupacji hitlerowskiej „Upadowej Niweckiej” przypadła jeszcze jedna, chyba najbardziej nietypowa rola. Otóż nieodległe od niej tereny zielone stały się zagłębiowskim centrum wojennej, nielegalnej piłki nożnej. Miejsce to zostało wytypowane do rozgrywek piłkarskich z uwagi na jego peryferyjność i – jak można przeczytać we wspomnieniowym artykule autorstwa Wojciecha Todura https://www.sport.pl/sport/7,69628,2733321.html  – na  przepływający tu Bobrek ze względnie czystą wtedy wodą. Istotną rolę pełniła sama „Upadowa Niwecka”. To tam w górniczej łaźni prysznic brali zawodnicy rozgrywający mecze piłki nożnej podczas II wojny światowej. Okolica Upadowej – osady była w tym czasie także miejscem również nielegalnych potańcówek gromadzących mieszkańców z wielu okolicznych miejscowości, w tym i Sosnowca. W okresie międzywojennym potańcówki te miały miejsce bardziej na południe między Borem a Bobrkiem.

Po II wojnie światowej w ramach rozbudowy kopalni w Klimontowie byt „Upadowej Niweckiej” opierał się na funkcji wentylacyjnej. Należy wspomnieć przede wszystkim o znaczących inwestycjach jakie poczyniono w tym względzie w II połowie lat 50. XX wieku (Stanisław Góra, 2000). Upadowa jako obiekt techniczny KWK „Porąbka-Klimontów” została zlikwidowana w 1995 r. (infrastruktura podziemna i część infrastruktury naziemnej).

Jeszcze w czasie, gdy omawiany obiekt pracował, czyniono plany, aby ok. 100 m na północ od niego powstał węzeł drogowy na dzisiejszej drodze ekspresowej S 1 (Aktualizacja Miejscowego Planu Ogólnego…, 1988). Droga ekspresowa miała się tu łączyć z drogą biegnącą od ronda na skrzyżowaniu ul. 11 Listopada i Andersa i być przedłużeniem ul. Jedności. Ostatecznie węzeł ten („Klimontów”) ma powstać dalej, ok. 300 m na pn.-wsch. od pierwotnie planowanego miejsca.

 

Nazwa obiektu i jej wpływ na otoczenie.

Na początku należy wspomnieć, że powstanie „Upadowej Niweckiej” przesądziło ostatecznie o wyparciu innego, jeszcze osiemnastowiecznego określenia tej okolicy – Wąsak alias Wąs. Ta dawna osada nad Bobrkiem zlokalizowana była ok. 200 m na południe od tytułowej upadowej. Reasumując, późniejsza nazwa kulturowa wyparła wcześniejszą – patronimiczną. Siła odziaływania na otoczenie osadnicze omawianego obiektu górniczego była znacząca już na pocz. XX wieku. Jednak szczególnie zaznaczyła się w jego drugiej połowie. Co interesujące, jednostka osadnicza Upadowa graniczy bezpośrednio z jednostkami: Browar (rejon ul. Gen F. Kleeberga) i Pastwiska (rejon zabudowy jednorodzinnej przy ul. R. Traugutta), które również mają nazwy kulturowo-gospodarcze. W dwóch przypadkach (Browar, Upadowa) nie istnieją już zakłady przemysłowe, które dały nazwy współczesnym strefom zamieszkania. Zanikła także rolnicza funkcja Pastwisk. Do pewnego stopnia kontynuowana jest ona natomiast (2025 r.) … na Upadowej (Burrolandia). Nazwa „Upadowa” „zaanektowała” także obszar tzw. „Betoniaków”, dla których w okresie międzywojennym i tuż po zakończeniu II wojny światowej przyjęto nazwę: „Kolonia Daszyńskiego” (ul. Generała Leopolda Okulickiego 5-8). W sąsiedztwie istniał także niezamieszkały obszar rzadkiego, sosnowego lasu o znanej od co najmniej XVIII w. nazwie miejscowej „Piachy”. To teren między rzekami Bobrek i Biała Przemsza. W pełni dosłowną nazwa ta stała się na pocz. XX wieku, kiedy w miejscu tego lasu zaczęła powstawać kopalnia piasku podsadzkowego. Rejon ten znany był (i jest) także pod nazwą „Czerpak(i)” lub „Bagry” (z niem. Bagger – koparka).

Niewątpliwie interesujący jest też fakt trwałości „górniczej” nazwy miejscowej „Upadowa” jako tej, od której wzięło się określenie całej jednostki osadniczej. W Zagłębiu Dąbrowskim zwyczajowo nazwy zakładów górniczych dawały swą nazwę osiedlu czy nawet dzielnicy. W regionie najbardziej znane są dzielnice – dąbrowski „Reden”, a w samym Sosnowcu – „Kazimierz” („Górniczy”). Wśród innych jednostek przestrzenno-funkcjonalnych Sosnowca wymienić można jeszcze także: „Mortimer”, „Juliusz”, „Ludwik” w Sielcu, „Dorotę” i „Feliks” w Ostrowach Górniczych czy „Ludmiłę” w obrębie Dąbowej Góry. Nazwy wszystkich tych jednostek odwołują się jednak bezpośrednio do odimiennych nazw osobowych obiektów górniczych. „Upadowa” jest jedyną zamieszkałą jednostką przestrzenno-funkcjonalną w Sosnowcu, której nazwa pochodzi jednak od jednego z określeń podziemnej infrastruktury górniczej (tu: węgla kamiennego). Druga część nazwy – „Niwecka” – z powodów formalnych (pogranicze Dańdówki i Klimontowa), jak i praktycznych (tendencja do skracania nazw) została odrzucona. Określenia odwołujące się do procesów eksploatacyjnych istniały i istnieją natomiast w przypadku nazw sosnowieckich ulic: Czerpakowa, Górnicza, Kopalniana, Odkrywki, Szybowa, Szybikowa czy … Upadowa.

Wracając do tytułowego obiektu, „Upadowa Niwecka” zlokalizowana była przy ulicy Kujawskiej (brak numeracji). Tuż za wiaduktem drogi ekspresowej S1. Prowadzona jest tu obecnie działalność gospodarcza. W budynku dawnej maszynowni znajduje się obecnie obiekt administracyjny skupu złomu metali. Oryginalnie ceglany budynek został na przełomie wieków ocieplony i otynkowany, zmodernizowano także poddasze oraz wybudowano balkon. Obecni właściciele obiektu wybetonowali także plac składowy i manewrowy w obrębie posesji, a także doprowadzili wodociąg. Poszukując jej w popularnej wyszukiwarce internetowej wystarczy wkleić współrzędne:  50°15’53.3″N 19°11’30.6″E lub50.264809, 19.191839.

W najbliższym sąsiedztwie dawnej Kopalni „Barbara” po II wojnie światowej zbudowano na linii kolei piaskowej P404 (d. kolej klimontowska) most podsadzkowy o oficjalnej nazwie „upadowa Niwecka”. Stanowił on część obiektu „Szyb Upadowa Niwecka KWK Porąbka-Klimontów”. Miejsce to wskazywano w prasie górniczej jako najbardziej optymalne dla kopalni w Klimontowie już w 1946 r. Dostawy piasku podsadzkowego realizowało Przedsiębiorstwo Materiałów Podsadzkowych – Przemysłu Węglowego (PMP-PW). Miejsce to (szyb), jak wiele innych tego typu w regionie, posiadało także potoczną nazwę „muszla”.

Do omawianego w tekście obiektu odnosi się również nazwa ulicy Upadowa. Ulica ta biegnie od przystanku kolejowego Sosnowiec Porąbka w kierunku południowo-zachodnim wzdłuż torów kolejowych. Paradoksalnie sama „Upadowa Niwecka” nie leży przy niej, a przy będącej jej kontynuacją ulicy Kujawskiej. Obie „ulice” łącząc się ze sobą stanowią w tym miejscu zresztą jedynie nieutwardzone drogi gruntowe. Zatem nazwa ulicy Upadowej wskazuje nie tyle, że przy niej funkcjonował tego typu obiekt górniczy, jak to, że ulica ta prowadziła w jego kierunku.

Przede wszystkim jednak „Upadowa Niwecka” dała nazwę wspomnianemu obszarowi zamieszkałemu, zlokalizowanemu w jej najbliższym otoczeniu. Współcześnie jest to subjednostka przestrzenno-funkcjonalna V rzędu (upraszczając: integralny fragment dzielnicy lub osiedle) o nazwie: „Upadowa” (rejon ul. Okulickiego, Kujawskiej, a także Innowacyjnej, Inwestycyjnej i Logistycznej), która przynależy do dzielnicy (jednostki wyższego – III rzędu) Dańdówka. Niegdyś był to jednak także teren częściowo Klimontowa, a także niweckiego Bobrka.

Niewątpliwie najbardziej spektakularnym memento związanym z „Upadową Niwecką” jest jedna z rozpoczętych współczesnych prób reaktywacji legalnej eksploatacji górnictwa węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim. Oto bowiem, w okresie, gdy kończy się era kopalni węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim (połowa lat 2010.), na Upadowej (osiedlu) rozpoczyna się drążenie wyrobiska nowej kopalni.  Wyrobisko ma charakter…. upadowej. Ostatecznie obiekt ten – Zakład Górniczy „Zagłębie” na rogu ulic Innowacyjnej i Inwestycyjnej na skutek protestu władz miejskich nie został uruchomiony. Tak oto przez 100 lat historia zatoczyła koło od „Upadowej Niweckiej” po upadową ZG „Zagłębie”.

 

Przyszłość

Istniejąca, w 2025 r. ponad 120-letnia zabudowa „Upadowej Niweckiej” jako już dereliktowa spuścizna dawnego górnictwa węgla kamiennego opartego w tym przypadku na tzw. małej kopalni, w moim przekonaniu wymaga ochrony prawnej jako infrastrukturalne dziedzictwo ekonomicznej przeszłości miasta. Pamiątki kultury materialnej tego typu na terenie Sosnowca są jeszcze mniej liczne, niż przetrwałe obiekty stanowiące część dawnych, dużych kopalń. Podobnie jest także w całym Zagłębiu Dąbrowskim. Należy wierzyć, że docelowo spotkają się w przyszłości z większą atencją.

 

 

Prof. dr hab. Robert Krzysztofik

Instytut Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej

Uniwersytet Śląski w Katowicach

 

 

Podziękowania

 

Dziękuję za konsultacje eksperckie Panom:

 

Mgr inż. Włodzimierzowi Mosórowi – Dyrektorowi  Biura Archiwum Dokumentacji Mierniczo-Geologicznej, Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach.

Mgr Sławomirowi Iwańskiemu – geologowi, Dział Mierniczy dawnej KWK „Klimontów”.

Mgr Krzysztofowi Soidzie – ekspertowi ds. dziejów i rozwoju transportu szynowego w regionie katowickim.

 

 

Suplement

 

Ryc. 5. Widok na teren dawnej Upadowej Niweckiej z nasypu drogi ekspresowej S1

Źródło: Robert Krzysztofik, 2025.

 

Ryc. 6. Rejon dawnej ciepłowni

Źródło: Robert Krzysztofik, 2025.

 

Ryc. 7. Dawny budynek administracyjny Upadowej Niweckiej. Obecnie znajduje się tu siedziba punktu skupu metali

Źródło: Robert Krzysztofik, 2025.

Bear