Janusz Maszczyk: Ludzie listy piszą
Przekaz informacji w formie listownej jest zapewne tak starym zjawiskiem jak pojawienie się samego pisma. Według znawców tej tematyki ponoć rozpowszechnianie pisania listów zawdzięczamy już starożytnemu Egiptowi, Chinom, Grecji i wielu, wielu innym jeszcze dawnym cywilizacjom.
W roku 1993 dzięki przypadkowi pozyskałem bardzo ciekawą i wiele mówiącą publikację książkową, pt.: – „MY TU ŻYJEMY JAK W OBOZIE WAROWNYM” – Listy PPS – WRN Warszawa – Londyn 1940 – 1945” 1/. Pierwsze wydanie tej niezwykle ciekawej publikacji, zawierającej wiele dokumentów, między innymi też dziesiątki listów, ukazało się w maju 1992 roku. Obecnie niestety ale już nie pamiętam, jaką drogą dotarło wtedy do mojego kilkutysięcznego zbioru domowej prywatnej biblioteki. W każdym razie spośród wielu listów (publikacja książkowa liczy 549 stron) poniżej opublikuję tylko dwa listy, z których przynajmniej jeden jego adresat jest wprost doskonale znany nie tylko w Zagłębiu Dąbrowskim ale i w Sosnowcu. A jest nim zapewne pan Aleksy Bień. Oto poniżej bardzo ciekawe treści tych niezwykłych listów. Przy czym list pani Natalii Zarembiny adresowany do pana Adama Ciołkosza przekazuję tylko w skrócie, gdyż nie jest zapewne tak frapujący i zawikłany etyczno – moralnie z dalszą jej działalnością polityczną, tak jak postawa i działalność pana Aleksego Bienia. Z publikacji tej, przez wiele, wiele lat utajnianej widać więc też jak na dłoni, jakże wielu działaczy politycznych za swego życia ma jednak podwójne oblicza, które bez jakiejkolwiek żenady zmieniają koniunkturalnie w zależności od sytuacji politycznej i piastowanego stanowiska w rządzie, czy w urzędach rządowo – administracyjnych.
****
List pani Natalii Zarembiny.
„List nr 114 Natalii Zarembiny 2/ do Adama Ciołkosza 3/: prośba nawiązania kontaktu – obraz wschodnich okolic Warszawy pod okupacją sowiecką – załącznik: list Aleksego Bienia z opisem sytuacji na Lubelszczyźnie pod władzą sowiecką. Warszawa – Praga”. Napisany w styczniu 1945 r. – otrzymano Londyn 4 kwietnia 1945 r.
„Panie Adamie, Mam nadzieję, że kartka do Was dojdzie i że być może otrzymam również od Was znak życia. Wszystko o czym donosi Mirek (przyp. autora: pan Aleksy Bień) da się rozciągnąć na całą drugą okupację, która powszechnie uchodzi za cięższą niż pierwsza. Różnica polega chyba na tym, że władze cywilne nie zdążyły się ujawnić. Ja przebywam w powiecie warszawskim, stanowiącym również doskonałą ilustrację praktyk NKWD. W mojej okolicy (30 km na północny wschód od Warszawy) w dwa dni po wkroczeniu Czerwonej Armii zaczęły się masowe aresztowania. W pobliżu naszego domu znajduje się obóz (w ‘ziemlankach’), do którego od 5 miesięcy napływają wciąż nowi więźniowie. Dokąd ich następnie wywożą – trudno wyśledzić, zazwyczaj poszukiwania czynione przez rodziny nie dają wyników. Jeżeli gospodarkę niemiecką nazwać było można rabunkową, tę należy określić jako niechlujną, olbrzymią dewastację…….[…]……..Pozdrawiam jak najserdeczniej Was i towarzyszy”. Koniec fragmentu oryginalnego cytatu ze stron 328 i 329.
Poniżej przesłany w styczniu 1943 roku przez panią Natalię Zarembinę do pana Adama Ciołkosza wraz ze swym listem (nr 114) oryginalny też załącznik listu jaki otrzymała od pana Aleksego Bienia z Lubelszczyzny. Poniżej przekazuję pełną jego treść, ze strony książkowej nr 329 – 330.
„Załącznik – list Aleksego Bienia z Lubelszczyzny. W lipcu (24) administracja i bezpieczeństwo ujawniły swe istnienie i przejęły władzę w całej Lubelszczyźnie – w miastach, powiatach i wsiach. Na żądanie generałów sowieckich Delegat Rządu, R. Cholewa (ludowiec) i gen. Marcin Grabowski (komendant wojewódzki AK) rozwiązali administrację, rozbroili oddziały AK i P[aństwowego] K[orpusu] B[ezpieczeństwa], broń została złożona na ręce wojsk sowieckich. Po rozbrojeniu oddziałów i rozwiązaniu administracji zostali wezwani na konferencję do generała sowieckiego w Lublinie – Delegat, zastępca Delegata i Komendant AK, i na konferencji tej zostali aresztowani przez NKWD. W ty samym dniu i następnych aresztowano wszystkich ujawnionych kierowników oddziałów wojewódzkich, starostów powiatowych i wszystkich oficerów, którzy byli ujawnieni. Po zlikwidowaniu administracji rządowej PKWN zorganizował swoją administrację i na miejsce PKB postawił tzw. Milicję Obywatelską. NKWD otworzyło swe posterunki we wszystkich gminach, miastach, i wsiach, podporządkowało sobie Milicję Obywatelską i rozpoczęło masowe aresztowania wśród członków stronnictw politycznych oraz członków AK i BCh. Do obecnej chwili aresztowanych jest ponad 50 tysięcy osób na Lubelszczyźnie, z czego część wysłano do Rosji, część przebywa w obozach, w lasach, w ‘ziemlankach’ oraz piwnicach domów zamienionych na więzienia. Sądy wojenne na rozprawach niejawnych działają i zasądzają działaczy AK i stronnictw na karę śmieci oraz na długoletnie więzienie. Na podstawie wyroków tych sądów rozstrzelano na Lubelszczyźnie około 200 oficerów i działaczy stronnictw. Oskarżycielami w sądzie wojennym w Lublinie są prokuratorzy: generał Tarnowski (pseudonim) i pułkownik Krukowski (pseudonim), obydwaj współpracownicy Wyszyńskiego) w procesie moskiewskim Radka, Tuchaczewskiego i innych. W tej chwili cała komenda AK, która działała nielegalnie, jest aresztowana, jak również większość członków Administracji cywilnej. Na wolności przebywa komendant AK („Wir”), za którego schwytanie NKWD wyznaczyło nagrodę 10 milionów zł, oraz na wolności przebywa pełniący obowiązki Delegata niżej podpisany, za którego wyznaczono nagrodę 5 milionów. Nastroje w masach chłopskich i robotniczych są wybitnie wrogie w stosunku do PKWN, jak również do Rosji Sowieckiej. PKWN – owskie organizacje polityczne i zawodowe tworzone są pod przymusem. Wszystkim działaczom znanym na terenie stawia się alternatywę: albo wstąpisz do organizacji, albo będziesz aresztowany. W wyniku ¾ oficerów to Rosjanie z armii sowieckiej, ¼ – oficerowie polscy, spośród których jeszcze wszystkich, którzy należeli do Armii Krajowej lub Batalionów Chłopskich stale się aresztuje i umieszcza w obozach. Wszelka praca jest uniemożliwiona. Gdyż, gdyż PPR – owcy denuncjują wszystkich, kogo znają z przeszłości pepesowskiej, ludowcowej lub endeckiej. Nastrój pośród pozostałych na wolności PPS –owców, ludowców i endeków bardzo mocny, ścisła współpraca istnieje między PPS i Stronnictwem Ludowym. Brak wszelkich wiadomości z zewnątrz, z Londynu, ponieważ podsłuch radiowy uniemożliwia je zupełnie. Brak również pieniędzy. Przesyłam dwa meldunki na ręce Mikołajczyka, obecnie nie mam drogi do przesłania wiadomości.
Mirek”
Koniec pełnego przekazu ze stron 329 i 330 cytowanej już publikacji książkowej – „MY TU ŻYJEMY JAK W OBOZIE WAROWNYM”.
****
I już na samo zakończenie.
Jak się okazuje, co już na wstępie zasygnalizowałem, to już niebawem pan Aleksy Bień diametralnie jednak zmieni swe dotychczasowe oblicze polityczne i podejmie ścisłą współpracę z działaczami komunistycznymi, tymi, których jeszcze kilka miesięcy temu traktował jak wrogów, bezwzględnie więc krytykował i zwalczał. Oto poniżej oryginalny i dający bardzo wiele do myślenia, fragment cytatu pozyskany przez autora z Wikipedii A z dnia 5 września 2021 roku, o dalszych powojennych losach pana Aleksego Bienia (psed. Mirek) 4/.
„W ‘lubelskiej’ PPS został członkiem władz Rady Wojewódzkiej PPS w Zagłębiu, a następnie wiceprzewodniczącym Wojewódzkiego Komitetu. W styczniu 1947 wybrany został posłem na Sejm Ustawodawczy. W grudniu 1947 na XXVIII Kongresie ‘lubelskiej’ PPS wybrany został do Centralnej Komisji Rewizyjnej. Od lutego 1948 objął funkcję dyrektora Ubezpieczalni Społecznej w Warszawie.
W październiku 1948 został usunięty z PPS i jednocześnie zwolniony z pracy. Do połowy 1951 pozostawał bez zatrudnienia. Od lipca 1951 za zgodą wrócił do Ubezpieczalni Społecznej, skąd w 1954 na swoją prośbę przeszedł na stanowisko wicedyrektora ZUS w Chorzowie. Z tego stanowiska odszedł w kwietniu 1960 na emeryturę. Na emeryturze działał w Komisji Historycznej Związku Zawodowego Górników, ZBoWiD, Referacie Historii Partii przy Komitecie Wojewódzkim PZPR. W kwietniu 1969 Komisja Odwołań V Zjazdu PZPR (na wniosek KM w Sosnowcu) przyznała (według nomenklatury partyjnej „przywróciła”) mu prawa członkowskie PZPR. Zmarł 8 lipca 1977 w Sosnowcu”. Koniec cytatu.
Skserowany fragment informacji z publikacji książkowej –„MY TU ŻYJEMY JAK W OBOZIE WAROWNYM”.
****
Obecnie, w czasach nam współczesnych, przekazywanie listem wszelkich informacji nie jest już tak popularną i prawie jedyną formą przekazu jak to bywało dawniej. Chociaż młodzi i zakochani ludzie z tej formy przekazu też jeszcze korzystają, traktując ją jako bardziej elegancką i romantyczną niż inne formy przekazu informacji, pozdrowień czy życzeń. Jednak nowe elektroniczne rozwiązania pod względem konstrukcji bywają nie zawsze utajnione. Więc w świecie wojskowego wywiadu i kontrwywiadu oraz nawet wśród polityków z wysokiego szczebla zarządzania państwem, stosuje się obecnie coraz to bardziej wyrafinowane środki utajnionych form informatycznego przekazu. Jak się jednak okazuje to najlepszym lekarstwem w takich sytuacjach jest jednak milczenie. Bowiem milczenie w wielu przypadkach jest jedynym złotym środkiem bezpieczeństwa. Nie na darmo więc mówimy, że milczenie jest złotem!
……………………………………………………………………………………………………………
Przypisy i publikacje:
1 – Pierwsze wydanie polskie w maju 1992 przez Wydawnictwo Puls (Londyn), First Polish edition published in May 1992 by Puls Publikacations Ltd (Londyn).
2 – Natalia Zarembina (panieńskie nazwisko Lipszyc).Urodzona w 1895 r., zm.30 kwietnia 1973 roku. Znana doskonale polska pisarka i dziennikarka. Działaczka Polskiej Partii Politycznej – Wolność, Równość, Niepodległość. Uczestniczka konspiracji w okupowanej przez Niemców Polsce. Działaczka w Radzie Pomocy Żydom. W roku 1946 udała się na emigrację polityczną. Po śmieci męża w 1970 roku, powróciła jednak do Polski. Zmarła w Warszawie 30 kwietnia 1973 roku. Znacznie więcej na jej temat w Internecie.
3 – Adam Ciołkosz, psed. Kremerowski (ur. 5 stycznia 1901 r. w Krakowie, zm. 1 października 1978 r. w Londynie). Wybitna postać polskiego patrioty. Był polskim instruktorem harcerskim, jak również porucznikiem piechoty WP. W 1921 roku walczył w III Powstaniu Śląskim, dowodząc pociągiem pancernym. Walczył też od Górą Św. Anny. Za wybitne zasługi w Powstaniu Śląskim otrzymał Śląską Wstęgę Waleczności i Zasługi. Wybitny publicysta i jeden z niekwestionowanych przywódców Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). Wybitny działacza na emigracji. Był posłem na Sejm II i III kadencji w okresie II Rzeczypospolitej Polsce. Członek Komitetu dla Spraw Kraju od 28 stycznia 1941 roku. Mąż Lidii Ciołkosz. Człowiek o tak bogatej patriotycznej historii, że nie sposób tego opisać w kilku, czy nawet kilkunastu zdaniach. Zawsze wierny polskim ideałom i Ojczyźnie naszej. Znacznie więcej na jego temat w wielu publikacjach książkowych oraz w publikacjach Internetowych.
4 – Aleksy Bień urodził się 10 lipca 1894 roku w Nowej Wsi koło Olkusza. Zmarł 8 lipca 1977 roku w Sosnowcu. Zanany jeszcze przedwojennych działacz socjalistyczny. Był posłem na sejm w okresie II Rzeczypospolitej Polsce (III i IIII kadencja) oraz na Sejm Ustawodawczy. W latach 1925 – 1928 był też prezydentem miasta Sosnowca. Znacznie więcej informacji na jego temat można pozyskać z wielu bez problemu dostępnych publikacji książkowych. Bezproblemowo jednak z publikacji internetowych.
Katowice, wrzesień 2021 rok
Janusz Maszczyk