Janusz Maszczyk: Kocimi łbami uliczką Nowopogońską

………………………………………………………………………………………………………………………………

 

Bibliografia i przypisy: 

1 –Henryk Rechowicz,  praca zbiorowa, Sosnowiec, wyd. PWN Warszawa. Kraków 1977 s.23.

2-Celem uproszczenia opisów w dalszej części tej publikacji będę się wyłącznie tylko posługiwał popularną nazwą tej fabryki jaka funkcjonowała od zawsze wśród mieszkańców z Placu Tadeusza Kościuszki, a mianowicie jako „Rurkownia Huldczyńskiego” (po 1945r. Huta „Sosnowiec”, a później po połączeniu z Hutą „Katarzyna”, funkcjonowała jako Huta im. Mariana Buczka).

3 –Osiedlowa łaźnia – mieściła się na zamkniętym i dozorowanym całodobowo terenie robotniczego osiedla Huldczyńskiego w ciągu ceglastych zabudowań jakie były usytuowane opodal rzeki Czarnej Przemszy, w okolicy dzisiejszych nowosieleckich basenów kąpielowych. To wielkie, jednak dwuczęściowe osiedle robotnicze, zupełnie odrębne pod względem architektonicznej zabudowy i dozoru, zwano wtedy popularni jako „Białe Domy”. Jeszcze jedno fabryczne robotnicze osiedle mieszkaniowe było też usytuowane, ale już naprzeciw „Rurkowni Huldczyńskiego”, przy ul. Nowopogońskiej; zostało jednak zburzone w latach 70. XX wieku.

Stosując wyjątkowe skróty myślowe. Ten ceglasty fabryczny i zespolony ze sobą kompleks zabudowań, zwany też wówczas, nie wiem dlaczego, „Białymi Domami”, składał się z wozowni (pomieszczenie na karawan żałobny i stajnię), z parterowej podłużnej kostnicy, zbiorowej łaźni oraz dwóch dwukondygnacyjne budynków mieszkalnych. Wszystkie wymienione zabytkowe ceglaste zabudowania  wyburzono w latach 60 – 70 XX w. W latach 70. XX w. zburzono też zaliczany do tego zespołu, murowany niski budynek z przeznaczeniem na fabryczne garaże dla ciężarowych samochodów oraz mury, wraz z bramami i furtkami, odgradzającymi to ceglaste osiedle od drugiego, gdzie z kolei mieścił się ciąg  dwupiętrowych komórek, podłużne klepiskowe podwórko i dwa mieszkalne robotnicze domy. Z tego sporego więc w zabudowie odrębnego dwuczęściowego zespołu zabytkowego, pozostały więc już do dzisiaj tylko dwa stojące samotnie trzykondygnacyjne budynki (otynkowane; pochodzą z końca XIX, lub dosłownie z początku XX wieku) usytuowane przy ulicy 3 Maja nr 53 i 54. Dzisiaj, nie wiem dlaczego, ale zostały zaliczone do Placu Tadeusza Kościuszki i oznaczone numerami  1 i 2.

4 –„Onucki” – lniana lub bawełniana tkanina w postaci kwadratu (ok. 40×40 cm) lub prostokątna (ok. 40×80 cm) używana zastępczo zamiast skarpet. Najczęściej stosowana do butów z cholewami. Wg wspomnień rodzinnych robotnicy natomiast stosowali onucki zastępczo, do tak zwanych „butów z cholewką”. Pod koniec bowiem XIX w., a nawet jeszcze w pierwszych latach XX wieku skarpety przez wielu traktowane były jako rarytas. Wśród inteligencji na co dzień, dziury w skarpetach więc nawet wielekroć cerowano, gdyż na kupno nowych nie wszystkich było stać. Do cerowania skarpet stosowano nawet specjalny tak zwany „drewniany grzybek”. Ten grzybek, z sentymentalnych i romantycznych lat młodości,  jeszcze tkwił na honorowym miejscu w specjalnej szkatule w mieszkaniu mojej mamy, aż do jej nagłej śmierci w 1995 roku.

5 – Józef Stefan Wit Pomianowski urodził się15 czerwca1864 w parafii Wysokienice w powiecie rawskim, natomiast zmarł w Sosnowcu 21 września1919 roku i pochowany został na warszawskich Powązkach.

6 –„Hasie” –  bardzo popularne topograficzne określenie jakie funkcjonowało wśród starszego już pokolenia mieszkańców z Pogoni. Był to wówczas jeszcze stosunkowo wielki nieukształtowany i pofałdowany oraz piaszczysty, z dodatkiem pyłu, czy żwirku węglowego – klepiskowy teren, zupełnie jeszcze niezagospodarowany, leżący mniej więcej w okolicy krzyżówki dzisiejszych ulic: Nowopogońskiej, Mariackiej i Hutniczej (uliczka Hutnicza na tym klepiskowym terenie została jednak wytyczona dopiero w latach 60. 70. XX w.). Po 1945 roku na tym klepiskowym „Hasiu” stała też bardzo często karuzela; później teren stopniowo w miarę upływu lat zabudowano domami mieszkalnymi i szkołą podstawową. Kierownikiem tej szkoły (wówczas jeszcze w szkołach podstawowych nie funkcjonowało stanowisko dyrektora) był przez pewien okres czasu mój wujek Mieczysław Doros, rodzony brat mojej mamy, później już dyrektorką tej samej szkoły została Henryka Woźniak, osoba też bardzo blisko skoligacona z naszą rodziną. Obecnie teren zwany „Hasiem”, już w niczym nie przypomina tego sprzed 1945 roku.

Francuskie baraki jenieckie jak wspomina mój starszy brat – Wiesław Maszczyk – usytuowane były w głębi „Hasia”, od strony Będzina. Jako dziecko bywał tam wielokrotnie. Tę lokalizację potwierdza zresztą też pan dr Andrzej Morgała (telefoniczna informacja z 19.VI.2013 r. i przesłany do autora w dniu 29.VI.2013r. szkic sytuacyjny), rodowity zresztą mieszkaniec Pogoni. Autor wielu niezwykle pasjonujących publikacji z dziedziny lotnictwa i wspomnień o Sosnowcu. Według tego samego Pana,  zresztą też pracownika tej fabryki w latach okupacji niemieckiej „obóz jeńców włoskich usytuowano w kilku kwartałach mieszkalnych graniczących z hutą (przyp. autora: w końcowym fragmencie uliczki Floriańskiej, tuż przy ul. Średniej; po 1945 roku Huta „Sosnowiec”, a później Huta im. M. Buczka), z których usunięto Polaków. Teren ten w kształcie litery ‘L’ otoczono murem od strony miasta tak, że jeńcy byli wprowadzani wprost na teren zakładu. Po likwidacji obozu w 1944 roku obszar z zabudowaniami włączono do terenu huty, a uliczki tam zaznaczone (przyp. autora: wg przesłanego szkicu od pana dr A. Morgały: – uliczki: Żabią i Wąską)  przestały istnieć”. Koniec cytatu.

[Powyższy plan sytuacyjny pozyskałem od pana dr Andrzeja Morgały.]

Wymienione tu uliczki Wąska i Żabia istniały już pod koniec XIX wieku, za czasów jeszcze zaborów Rosji carskiej. W wymienionej kolejności nosiły wtedy nazwę Wonzkaja, a ta druga Żabija. Według przekazów rodzinnych, w tym okresie czasu były to jednak jeszcze podobnie jak większość pogońskich uliczek tylko drogami piaszczysto klepiskowymi. Częściowe utwardzanie podłoża „kamieniem polnym”, a później „kocimi łbami”, nastąpi bowiem dopiero w czasie kolejnej już okupacji, w tym przypadku niemieckiej, a będą to już lata  1915 – 1918. Natomiast bardziej znaczące prace drogowe nastąpią dopiero w czasach międzywojnia. Uliczka Wąską w okresie kolejnej okupacji niemieckiej, czyli w latach 1939-1945  będzie nosiła nazwę – Unkengasse, a Żabia – to nic innego jak – Froschgane. Uliczka Floriańska z kolei w tym czasie (lata 1939-1945) nosiła nazwę Walzwerk (ten malutki fragmencik uliczny, czyli od krzyżówki z uliczką Nowopogońską za czasów Rosji carskiej nosił nazwę Aleksandrowskaja). Obecnie uliczki Wąska i Żabia już nie istnieją, gdyż po 1945 roku (dokładny rok?) zostały całkowicie wchłonięte przez Hutę „Sosnowiec”.

[Powyżej zdjęcie z 2010 roku – końcowe fragmenty uliczki Floriańskiej od strony „Rurkowni Huldczyńskiego”, ostatnia po prawej stronie to uliczka „Średnia”. To mniej więcej naprzeciw tej właśnie uliczki, po lewej stronie mieściła się uliczka Żabia, a podczas okupacji niemieckiej (1939-1945) zwana natomiast Froschgasse. Obecnie ten teren tylko w malutkich fragmentach, czy raczej pojedynczych detalach zabudowy architektonicznej jest jeszcze porównywalny z zabudową z czasów okupacji niemieckiej.]

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21

Bear