Janusz Maszczyk: Gdy jeszcze ulica 3 Maja była ulicą Czerwonego Zagłębia

[Po lewej stronie ulica Czerwonego Zagłębia, a po prawej plan śródmieścia Sosnowca z 1902 roku. Na planie widoczna już odnoga bocznicy jaka się ciągnie od Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej, poprzez ulicę Przejazdową, a późniejszą Warszawską.]

Jeszcze wówczas miasto Sosnowiec nie istniało, gdy odnoga Drogi Żelaznej Warszawsko – Wiedeńskiej (Варшавско-Венская железная дорога, również Droga Żelazna Warszawsko-Wiedeńska) dotarła wreszcie z Ząbkowic do wsi Sosnowicy i poprzez Katowice połączyła się z koleją pruską. Tę uroczystą chwilę zainaugurowały w dniu 24 sierpnia 1859 roku dwa specjalnie  udekorowane barwami Imperium Rosyjskiego pociągi. W uroczystościach tych Imperium Rosji reprezentował Namiestnik Królestwa Polskiego – Michaił Gorczakow, a ze strony drugiego zaborcy – Prus – minister handlu. A wśród nich uwijała się również niżej już notowana w hierarchii Królestwa Polskiego spora jednak grupa rosyjskich jak i też polskich urzędników, którzy również byli zaproszeni na tę uroczystość. Wiele lat później te epokowe chwile tak wspominał pan Marian Kantor – Mirski:

-„Właściwie to początki miasta sięgają roku 1858, kiedy to na skutek reskryptu Komisji Rządowej Przychodu i Skarbu z dnia 7 maja tegoż roku nr 22923/10705 i odezwy Rady Zarządzającej Drogą Żelazną Warszawsko – Wiedeńską z dnia 13 maja wymienionego roku, nr 432 komisarz ekonomiczny Hilke wykupił grunta na terenie dzisiejszego miasta pod budowę kolei od stacji Ząbkowice ku Katowicom a inżynier Sokólski, wraz z ‘ziemiomiercami’ Adolfem Thomasem i Aleksandrem Kuleszą, rozpoczęli budowę tejże kolei, którą ukończyli w roku 1859. Z pierwszym świstem ‘żeleźnicy’, która z hukiem wtargnęła tutaj, napełniając przeraźliwym jazgotem bory i lasy, pokrywające dzisiejszy obszar miasta, uleciało spokojne życie mieszkańców odwiecznych Sosnowic, którzy dotychczas pędząc sielskie życie rolników, czuli się szczęśliwcami”1/.

****

Już dwukrotnie to w moich artykułach podawałem, ale uważam, że również kolejny raz warto to jeszcze pewnym osobom przypomnieć. Szczególnie młodym i przyjezdnym. Otóż! Jak przekazy pisemne i ustne niosą, to jeszcze w okresie II Rzeczypospolitej Polski nie wszystkim było jednak wiadomo czy ustanowione przez cara Rosji w 1902 roku miasto, zwie się jednak już Sosnowiec czy nadal należy je jeszcze określać jako Sosnowice. Spory na ten tylko temat trwały jeszcze dwa lata. Bowiem dopiero 20 czerwca 1920 roku Rada Miasta zadecydowała, że miasto ostatecznie będzie nosić nazwę – Sosnowiec. I tak jest do dzisiaj.

[Informacja prasowa z 1920 roku o ustanowieniu nazwy miasta.]

****

Gdy dworzec kolejowy wśród bagien i topielisk już wreszcie w 1859 roku postawiono, to pierwszą ulicą na tym terenie, a właściwie to wiejską drogą jaką wtedy wytyczono była, późniejsza ulica Modrzejowska. Ponoć pierwsze kamienice zaczęto stawiać wokół niej w tym miejscu, gdzie obecnie przecina ją ulica Targowa. Jednak nadal ciągnące się tereny w kierunku dworca kolejowego – jak wspomina to Mariana Kantor Mirski – były „puste, pełne wybojów, bajor, itp., pułapek na całość nóg pierwszych businessmanów”. Drugą z kolei klepiskową jeszcze wtedy drogą a późniejszą już ulicą była położona jeszcze „przy bagnistych łąkach (dziś róg ulicy 3 Maja i Małachowskiego), ulica Kolejowa”, zwana już później ulicą Głównaja (późniejsza 3 Maja). W tym samym niemal okresie czasu wśród zalegających tam jeszcze bajor i wyrębisk leśnych została dopiero wytyczona ulica Przejazdowa, którą dopiero znacznie później ozdobiono mianem ulicy Warszawskiej. Jednakjeszcze w latach 20. XX wieku, gdy już stały przy niej obecne dostojne miejskie kamienice, tośrodkiem tej eleganckiej ulicy niemal obok Kościółka Kolejowego i gmachu Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich będzie jednak biegła dwutorowa bocznica, z Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej aż do kopalń w Niwce. Po której w ciągu tylko jednego dnia będą się przemieszczały z jazgotem sznury wagonów ciągnione przez sapiący i buchający dymem parowóz. A zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej, na obecnym przejściu z ulicy  Modrzejowskiej do Warszawskiej, obok słynnej gierkowskiej „patelni”, będzie jeszcze stała także drewniana budka dróżnika oraz korbowodem skrzypiący podnoszony i opuszczany szlaban. W końcu to szpetne torowisko wijące się w centrum miasta Sosnowca oraz budę i szlaban zlikwidowano. Ale wiele lat później, bowiem dopiero w latach 20 -tych minionego wieku.

 

[Rysunek autora. Ulica Przejazdowa (obecna Warszawska).]

[Powyżej fragment mapy z 1891 roku – Sosnowice. Opisywana wyżej tak zwana „niwecka bocznica kolejowa” jest na tej mapie już widoczna. Ciągnie się od Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej, poprzez centrum Sosnowca, aż do ówczesnych kopalń w Niwce. Oznaczenia: 1 – Dworzec Główny, 2 – Kościółek Kolejowy, 3 – ul. Małachowskiego, 4 – ul. Modrzejowska, 5 – ul. H. Sienkiewicza, 6 – ul. J. Piłsudskiego, 7 – Dworzec Południowy.]

To przy tejże ulicy Przejazdowej, zwanej już jednak wtedy ulicą Warszawską, w roku 1915 w czynszowej kamienicy Mrokowskich nr 6 będzie się jeszcze mieścił Urząd Miasta Sosnowca aż do 1934 roku. Podobnie jak Sąd Okręgowy, który dopiero w 1923 roku zostanie z tej ulicy przeniesiony do dawnego pałacu państwa Schoen, przy ulicy 1 Maja.

Obecnie już trudno to ustalić, czy to zrządzenie losu, czy sprawcami tego, były wyłącznie tylko gry polityczne, ale również klepiskowe drogi w centrum tego miasta, gdy stały się już wybrukowanymi ulicami, to również wielokrotnie zmieniały swe nazwy. I tak obecna centralna i reprezentacyjna  sosnowiecka ulica  3 Maja, która swą nazwę uzyskała dopiero 28 lutego 1990 roku, to również na przestrzeni tych wielu minionych lat kilkakrotnie zmieniano jej nazwę. Bowiem jeszcze za czasów zaborów carskich od 1904 roku zwana już była oficjalnie ulicą – Głównaja, lub po polsku określana też jako Kolejowa i Główna chociaż nadal miała charakter prowincjonalnej ulicy, gdyż była klepiskowa, pełna dziur i ciągnących się po jej dwóch stronach ogródków przydomowych, ogrodzonych do tego jeszcze koślawymi płotami 2/.

[Źródło: 41–200. pl Sosnowiec – dobry adres. Obecny fragment ulicy 3 Maja utrwalony od ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego w kierunku dworca kolejowego. Po prawej i lewej stronie ulicy Głównej widoczne sznury ogródków przydomowych otoczonych lasem płotów.]

[Źródło: 41-200.pl Sosnowiec – dobry adres. Sosnowice – ulica Kolejowa ( obecna ul. 3 Maja).]

A w okolicy obecnej ulicy Małachowskiego dalszy jej trakt w kierunku Pogoni był już prawie nie do pokonani suchą nogą. Bowiem zalegały tam nadal ogromne bajora, bagna i gęsta, ale skarłowaciała i powykrzywiana z braku tleny dzika roślinność, głównie pochodzenia iglastego –  sosna. Natomiast już niebawem bowiem w okresie pierwszej okupacji niemieckiej, a były to lata 1914 – 1918, ta sama dosłownie ulica od 1915 roku będzie już nosiła nazwę ulicy – Hauptstrasse. Natomiast w okresie międzywojennym w latach 1918 – 1939 ozdobiona została nazwą ulicy 3 Maja. Już jednak podczas drugiej okupacji niemieckiej od listopada 1939 roku ponownie przywrócono jej dawną nazwę –  Hauptstrasse. Jednak od 27 stycznia 1945 roku po raz kolejny powraca do nazwy 3 Maja, by ją  kolejny już raz na nowo utracić w dniu 20 maja 1953 roku i przyjąć nazwę Stalinogrodzką. Jednak już 30 października 1956 roku, po tak zwanej „odwilży stalinowskiej”, zostaje ozdobiona nazwą ulicy Czerwonego Zagłębia.

[Źródło: 41-200.pl Sosnowiec – dobry adres. Przełom XIX i XX wieku. Jeszcze miasto Sosnowice. Widok dworca kolejowego.]

[Źródło: 41–200.pl Sosnowiec – dobry adres. Początki XX wieku. Sosnowice – widok dworca kolejowego.]

[Źródło: 41–200.pl Sosnowiec – dobry adres. Sosnowice – Gławnaja Ulica, ulica Hauptstrasse, Ulica Główna. Fragmencik obecnej ulicy 3 Maja. Opracowanie: Henryk Dorman.]

Podobnie jak nazwa tej ulicy, to również jej infrastruktura na przestrzeni tych lat wielokrotnie też zmieniała swe oblicza. Bowiem klepiskową i pełną dziur oraz bruzd dotąd drogę stopniowo brukowano oraz wreszcie stawiano też dostojne kamienice a obok chodników słupy oświetleniowe, tak, że w końcu i ona już zaczęła się kojarzyć  mieszkańcom tego miasta z prawdziwą miejską ulicą, a nie tylko z wiejską drogą.

****

8 listopada 1890 roku, gdy jeszcze nie istniało miasto Sosnowiec, to powstało już Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich. Była to spółka akcyjna (fr. Société des charbonnages mines et usines de Sosnowice) utworzona jednak w Warszawie przez francuskich i belgijskich finansistów. Jednak jej rzeczywistym założycielem był pułkownik M.P. Vassal. Zarówno jej utworzenie jak i jej statut został jednak dopiero zatwierdzony w dniu 11 maja 1891 roku przez Imperatora Rosji – cara Mikołaja II 3/. Towarzystwo posiadało liczne zakłady przemysłowe i grunty, które zostały nabyte od niemieckich spadkobierców Gustawa von Kramsty, właścicieli Gwarectwa von Kramsty. Nie będę ich jednak obecnie wymieniał z przyczyn obiektywnych, gdyż ta tematyka jest wyjątkowo bardzo szczegółowo opisana w wielu obecnych publikacjach książkowych oraz jest również na zawołanie  dostępna na licznych portalach w Internecie. Co jest w tych przekazach jednak jeszcze ciekawe? Ano to, że siedziba Towarzystwa Sosnowieckiego oficjalnie znajdowała się w Warszawie przy ul. Kapucyńskiej 3/9 a później przy ulicy Włodzimierskiej nr 6. Nie znam istotnej przyczyny, ale z tego co zapamiętała moja rodzina, a szczególnie mój ojciec – Ludwik Maszczyk (ur.1907. zm.1954), to Dyrekcja tego Towarzystwa, miała też swą siedzibę jednak w Sosnowcu. W przepięknej kamienicy przy ulicy 3 Maja, jaka się niemal jeszcze kilkadziesiąt lat temu stykała z dawnym znanym nam jeszcze po 1945 roku Kinem „Rialto”. Nie wiem dlaczego ,ale o tym fakcie w obecnych przekazach historycznych jak i publicystycznych prawie w ogóle się jednak już nie wspomina. To, że Dyrekcja tego Towarzystwa znajdowała się jednak wówczas w Sosnowcu jest na tyle logiczne, gdyż trudno sobie wyobrazić, by z dalekiej Warszawy położonej około 300 km, zarówno od Sosnowca i w zasadzie też od innych osad i miast z Zagłębia Dąbrowskiego można było skutecznie aż takimi licznym kopalniami i fabrykami na tych zagłębiowskich terenach wówczas zarządzać. Dlaczego Dyrekcja ta miała się jednak znajdować w Sosnowcu, a nie w innym mieści z Zagłębia Dąbrowskiego. Prawdopodobnie dlatego, że już wtedy, z wielu powodów, Sosnowiec traktowano jako centralne miasto na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. To w tym samym budynku mieściła się też wtedy Rada Przemysłu Górniczego i Hutniczego Zagłębia Dąbrowskiego i Krakowa oraz Stowarzyszenie Techników.

[Źródło: Sosnowiec Archiwum. Po lewej stronie informacja, że Zarząd znajduje się w Warszawie, natomiast dyrekcja Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych już w Sosnowcu. Opracowanie: Henryk Dorman.]

[Źródło: pani Iwona Seweryn. Zdjęcie prawdopodobnie pochodzi z końcowych lat 60. XX wieku. Po prawej stronie, poza kioskiem, widoczny budynek dawnego przedwojennego jeszcze Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich, a w latach 50. XX w., Czytelnia Kulturalno – Oświatowa.]

[Źródło: Archiwum Sosnowiec. Po prawej stronie widoczny ten sam co powyżej budynek dawnego przedwojennego jeszcze Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich jak styka się z Kinem „Rialto” (góra elewacji jasna, a poniżej w kolorze ciemnym). Opracowanie: Henryk Dorman.]

W tej eleganckiej  kamienicy z „oknami weneckimi”, wyposażonej w szerokie korytarze i wiodące doń na parter i na wyższe też piętra marmurowe schody, mieściły się nie tylko przestronne biura tej dyrekcji ale też o sporej kubaturze wielkie eleganckie salony. A na zapleczu tego budynku, usytuowano nawet korty tenisowe, dla rekreacji pracujących w tym budynku urzędników. Te korty jeszcze tam były w okresie okupacji niemieckiej. Po 1945 roku jednak już je zlikwidowano.

Jeszcze wówczas ulica 3 Maja nie była aż tak szeroka jak to jest obecnie, a torowisko tramwajowe od 1928 roku ciągnęło się niemal obok widocznego na powyższym zdjęciu budynku, w którym mieściła się zarówno Dyrekcja Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich oraz wyżej wymieniona też Rada i Stowarzyszenie Techników. To w 1936 roku po wyjściu z tego budynku przy przekraczaniu zabezpieczenia łańcuchowego wydarzył się właśnie tragiczny wypadek. Zginął bowiem wtedy pod kołami przejeżdżającego po torowisku tramwaju pan inż. Z. Czeczkowski, który był zatrudniony na Pogoni, w dawnej „Rurkowni Huldczyńskiego” (po 1945 r. Huta „Sosnowiec”).

[Źródło: autor. Bilet miesięczny tramwajowy z 1932 roku.]

W okresie II wojny światowej dotychczasowy majątek Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich został już jednak podporządkowany Głównemu Urzędowi Powierniczemu Wschód, który z kolei dniem 1 stycznia 1942 r. przekazał go pruskiemu koncernowi Prussische  Bergwerks – und Hutten – A. G. Preussag. Natomiast cały budynek przy Haupstrasse (dawna ulicy 3 Maja) gdzie w okresie II Rzeczypospolitej Polski mieściła się Dyrekcja Towarzystwa, przejęła w swe władanie sosnowiecka organizacja hitlerowska – NSDAP. Z kolei po 1945 roku wszystkie zakłady Towarzystwa już upaństwowiono.

[Źródło: Janusz Szalecki. Zdjęcie z 1940 – 1943. Na drzwiach wiodących do budynku, a konkretnie to na zamontowanych, ozdobnych kratownicach, widoczne są jeszcze polskie symbole górnicze.]

****

Najbardziej  widoczne zmiany wizerunkowe na dawnej ulicy 3 Maja nastąpiły jednak dopiero począwszy od lat 70 XX wieku, gdy nosiła już nazwę Czerwonego Zagłębia. To właśnie w tym okresie czasu wzdłuż tej ulicy wyburzono wiele zabytkowych zabudowań i przepięknych ozdobnych parkanów i zmieniono też do tego stopnia jej ciąg, że niektórzy starzy już ludzie przez pewien okres czasu nie mogli poznać swego dawnego miasta. W trakcie tych niemal masowych wyburzeń nie oszczędzono nawet przepięknego ceglasto – metalowego parkanu jaki od wielu lat, bowiem już przez cały okres II Rzeczypospolitej  Polski i okupacji niemieckiej (lata 1919 – 1945) i kilkanaście jeszcze lat po 1945 roku, odgradzał i ozdabiał też stojący tam od 1862 roku Kościółek Kolejowy od ruchliwej ulicy. To właśnie naprzeciw tego kościółka i dawnej jeszcze stacji paliwowej (stała od okresu międzywojnia; zlikwidowana po 1945 r.), po drugiej stronie dawnej ulicy Czerwonego Zagłębia, stał jeszcze wtedy opisywany przez autora budynek dawnej Dyrekcji Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich.

[Zdjęcie autora z 2011 roku. Kościółek Kolejowy p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa.]

Do wnętrz tego budynku dotarłem po raz pierwszy w połowie lat 50. XX wieku, gdy jeszcze w nim mieściło się też Polskie Towarzystwo Turystyczno –  Krajoznawcze (PTTK), Oddział w Sosnowcu. Ale mnie wtedy do jego wnętrza raczej zwabiła usytuowana tam na parterze kawiarnia. Określana jednak oficjalnie jako Czytelnia Kulturalno – Oświatowa. Drzwi wejściowych do tego budynku niestety ale  jednak już nie zapamiętałem. Nie przypominam więc sobie czy jeszcze zachowały swój pierwotny z symbolami górniczymi wygląd, taki jaki jest widoczny na powyżej prezentowanym zdjęciu, które zostało jeszcze utrwalone w okresie okupacji niemieckiej. Natomiast olśniony byłem już samym szerokim korytarzem, którego krawędzie sufitu i ścian ozdobione były sztukaterią, a kilkanaście stopni schodowych wykonanych z marmuru wiodło na pierwsze piętro. Już na szczycie tych schodów zamontowane były solidnie wykonane pod względem wizualnym dwuskrzydłowe drzwi, które po lekkim tylko dotknięciu otwierały się wahadłowo i bezszelestnie w obydwie strony. Poza drzwiami rozciągał się długi i szeroki na około 3 metry hol. Pamiętam, że z tego holu na wyższe piętro wiodły podobne schody jak na parter tego budynku. Byłem nawet zaskoczony tym, że już na parterze w jednym z pomieszczeń mieściła się nie tylko umywalka z zimną wodą, ale nawet wykafelkowane odrębne pomieszczenie z muszlą klozetową. Gdyż w tym samy bowiem jeszcze okresie czasu w większości starych kamienic w centrum samego Sosnowca, były jeszcze zamontowane na podwórkach cuchnące ubikacje, które zwano popularnie „wychodkami”.

Już na parterze tego budynku, poza dwuskrzydłowymi wahadłowymi drzwiami była usytuowana w/wymieniona czytelnia, a raczej to kawiarnia. Salon był na tyle obszerny, że oprócz co najmniej kilkunastu stolików i krzeseł, jeszcze od strony „weneckich okien” jakie wychodziły na ulicę Czerwonego Zagłębia, stał na klinkierowej podłodze długi na co najmniej kilka metrów mebel barowy. Jak pamiętam to pomieszczenie to zawsze prawie było pełne dymu tytoniowego. Co ciekawe? Książek na półkach w tej czytelni jednak nie było, tylko na specjalnych stojakach zawieszone były w prowadnicach drewnianych wychodzące wówczas czasopisma. Głównie tylko propagandowe gazety. Czytelnię obsługiwała nieznana mi wtedy absolutnie elegancka para małżeńska. Podobno aktor teatralny ze swoją żona. Widywałem ich jeszcze później wielokrotnie w Sosnowcu i w Katowicach, w latach 70. XX w. Później spotykałem i pozdrawiałem już tylko samotną jego żonę, gdyż jej mąż ponoć już umarł. Tą pozyskaną informacją byłem o tyle zdziwiony, gdyż mimo znacznej różnicy wiekowej, małżonek tej Pani, notabene niezwykle przystojny, był wiekowo jeszcze młodym człowiekiem

Powracając jednak do czytelnio – kawiarni, a raczej to do kawiarni. Głównym zadaniem tej małżeńskiej pary jak się dopiero po kilku dniach okazało było w zasadzie tylko serwowanie gościom kawiarnianych produktów. W postaci ciasteczek, pączków i innych jeszcze smakołyków oraz podawaniem też na zamówienie kawy i herbaty. Kawa i herbata podawana była jeszcze wtedy tradycyjnie, czyli w typowych spodeczkowych szklankach. Jak pamiętam to zamawiało się wtedy tak zwaną „dużą kawę”, lub „małą”, czyli napełnioną szklankę tylko do polowy tym pachnącym aromatem. Oczywiście zawsze z dwoma lub trzema kostkami cukru owiniętymi w biały papierek.

Czytelnio – kawiarnia była wtedy wyjątkowo licznie odwiedzana nie tylko przez młodzież, ale zwłaszcza przez osoby starsze, gdyż na ladzie barku stał „cudowny” jak na tamte czasy, aż 14 calowy telewizor marki „DÜRER. A były to wówczas jeszcze takie lata, gdzie tylko nieliczni mieszkańcy w Sosnowcu posiadali w swych mieszkaniach telewizory. Więc pomieszczenie to zwłaszcza w godzinach popołudniowych zamieniało się raczej w rozgadaną salę kinową. Na pogawędki koleżeńskie i degustacje kawy przychodzili też młodzi jeszcze wtedy sportowcy, głównie hokeiści z KS „Stal” w Sosnowcu. Wśród nich bywali też piłkarze nożni, którzy równolegle uprawiali też wówczas w okresie zimowym hokej. Wśród nich spotykałem Włodka Śpiewaka i ponoć bramkarza hokejowego (imię i nazwisko?), którego siostra Krystyna Czajkowska była wtedy znakomitą siatkarką, reprezentującą nawet nasz kraj w kadrze narodowej. Widywałem też wtedy mojego znajomego kolegę Janusza Zawadzkiego. Hokeistę z RKU Sosnowiec, później z Legi Warszawa i Górnika Katowice, 33- krotnego reprezentanta Polski i uczestnika Igrzysk Olimpijskich w 1956 roku w Cortina d’Ampezzo. Zdecydowana większość młodzieży pochodziła jednak z Sielca i Starego Sosnowca. Z Pogoni poza mną nikogo tam bowiem nie spotykałem.

Po godzinie 20 – tej, gdy dziennik  telewizyjny z „pogodynką” już na dobre zamilkł, to część młodzieży już opuszczała to pomieszczenie. Pozostawali więc w nim tylko przy swych stolikach, z tą samą ale już pustą szklanką i deserowym talerzykiem, raczej starsi już wiekiem młodzieńcy i dorośli ludzie. Lokal był definitywnie na głucho zamykany o godzinie 21.30. Podobnie zresztą jak i drzwi wiodące od ulicy Czerwonego Zagłębia do wnętrz tego ekskluzywnego zabytkowego budynku. Ten budynek podobnie jak wiele też innych zabytkowych budowli stojących przy obecnej ulicy 3 Maja, został jednak już zburzony w latach 70. XX wieku. Pozostały więc po nim już tylko nostalgiczne wspomnienia i ślady na rodzinnych zdjęciach, uchwycone zresztą nie z premedytacją ale, chyba tylko przez przypadek. To tyle na temat tego niezwykłego zabytkowego budynku, w którym mieściła się też kiedyś Dyrekcja Towarzystwa Kopalń i  Zakładów Hutniczych Sosnowieckich, a w okresie krwawej okupacji niemieckiej hitlerowska organizacja NSDAP 4/.

 

…………………………………………………………………………………………………………………….

Autor bardzo serdecznie dziękuje pani Iwonie Seweryn i oraz panu Pawełkowi Ptak za umożliwienie publikacji pocztówek. Januszkowi Szaleckiemu – mojemu przyjacielowi –  niestety już nie mogę w tej formie podziękować, gdyż w 2020 roku odszedł już z tego świata.

Przypisy i publikacje:

1 – Marian Kantor – Mirski, Sosnowiec, 1991, s. 24

2 – Nie wiem co jest tego powodem ale w wydanej monografii „Sosnowiec. Obraz miasta i jego dzieje”, tom II, Muzeum w Sosnowcu, Sosnowiec 2016, s.702 – nie uwzględniono w „Zmianie nazw ulic Sosnowca i jego obecnych dzielnic” – ulicy Kolejowej.

3 – Znacznie więcej na ten temat w WikiZaglebie.pl – „Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich”.

4 – NSDAP  była Niemiecką Partią Robotników (niem. Deutsche Arbeiterpartei, skrót DAP) – założona została 5 stycznia 1919 roku. Była jednak faktycznie partią polityczną, prekursorką Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP). W dniu 29 lipca 1921 szefem NSDAP został Adolf Hitler.

5 – Rocznik polskiego przemysłu i handlu 1938. Polska Spółka Wydawnictw Informacyjnych, Warszawa 1938.

6 – Śmiałek M.: Sosnowieckie ABC. Tom VII. Muzeum w Sosnowcu, Sosnowiec 2008.

7 – Wspomnienia rodzinne i własne.

 

Uprzejmie przypominam, że wszystkie moje artykułu jak do tej pory są publikowane bezinteresownie. Z tego tytułu nie korzystałem więc dotąd nigdy i nie czerpię też nadal żadnych korzyści materialnych, ani też innych jakichkolwiek profitów, poza satysfakcją autorską.

 

 

Katowice, luty 2021 rok

 

                                                                                               Janusz Maszczyk

 

Bear