Znikają słupki z Modrzejowskiej
Stopniowo demontowana jest część słupków przy ulicy Modrzejowskiej. Ich funkcjonalność od dawna budziła wątpliwość, szczególnie tych co się na nie “nadziali”. Ulica, która w założeniu ma być deptakiem, na której ograniczono znacznie ruch samochodów kilka lat temu zaroiła się “przeszkadzajkami”, które niby miały zabezpieczać teren przed wjazdem samochodów, miały też być ozdobą. Niestety w większości przypadków stały się mimowolnie kolejnymi słupkami codziennego slalomu, który muszą pokonywać przechodnie.
Trudno skupić się na rozmowie, czy podziwianiu wystaw sklepów gdy trzeba uważać pod nogi. Dodajmy, że słupki były także uciążliwe dla służb miejskich, kłopot miały śmieciarki i samochody pogotowia, czy straży pożarnej. Oczywiście “bytność” niektórych z tych słupków jest uzasadniona, można to zobaczyć na przykładzie ulicy Małachowskiego, gdzie słupki wzbogacone łańcuchami skutecznie ograniczają nagłe wtargnięcie pieszego pod tramwaj, czy samochód. Można z drugiej strony wskazać dziwne konfiguracje słupków na Warszawskiej, czy 3 Maja w okolicy dawnego szpitala nr 2.
Demontaż słupków ozdobnych jest elementem realizacji postulatów części mieszkańców, którzy narzekali na ciągłe ograniczanie tzw. przestrzeni publicznej. Innymi takimi pomysłami, które mają sprawić, że w naszym mieście powstaną przestrzenie przyjazne mieszkańcom w codziennym życiu są pomysły przywrócenia placu przed dworcem PKP oraz przebudowy Placu Stulecia. Takich miejsc, które wołają o pomysł jest wiele, jak choćby skwer po dawnym kompleksie rozrywkowo handlowym, na którym mieściło się kiedyś Kino Zagłębie, czy Restauracja Savoy. Nieudane próby sprzedaży tego terenu mogą wkrótce zmusić nasze władze to przemyślenia dalszego losu tego miejsca. Takich miejsc we wszystkich dzielnicach nie brakuje, miejmy nadzieję, że stopniowo zostaną odpowiednio zagospodarowane.
[PP]