Wystawa Agnieszki Florczyk dla bezdomnej
Młoda artystka z Sosnowca w niecodzienny sposób przeprowadziła wystawę swoich prac. W centrum Katowic, pod dworcem PKP dedykowała ją bezdomnej pani Marii. W ten sposób artystce udało się wzmocnić przekaz cyklu portretów ukazujących ludzi wykluczonych ze społeczeństwa.
4 kwietnia we wtorek w Centrum Organizacji Pozarządowych w Katowicach, a następnie, ku zaskoczeniu organizatorów – pod katowickim dworcem PKP miała miejsce wystawa grafik Agnieszki Florczyk pod ogólnym tytułem „Właściwości wrodzone, właściwości nabyte”. Niestandardowy sposób ujęcia niepełnosprawności i kruchości człowieka sprowokował młodą artystkę do improwizacji. Florczyk zachęciła wszystkie osoby odwiedzające wystawę do wyjścia z grafikami na ulicę, a konkretnie pod dworzec PKP, gdzie całą wystawę dedykowała jednej osobie – nieznanej jej wcześniej bezdomnej pani Marii.
– Tacy ludzie rzadko mają okazję uczestniczyć w wystawach, ponieważ nikt ich na nie nie wpuszcza. Dlatego, aby wzmocnić przekaz moich prac, postanowiłam zorganizować tę wystawę dla jednej z takich osób – wyjaśnia Agnieszka Florczyk.
W ten sposób artystka pokolorowała jeden dzień życia bezdomnej pani Marii, a osoby odwiedzające wystawę mogły lepiej zrozumieć zamysł artystki, skonfrontować grafiki z rzeczywistością i w pewien sposób dotknąć kłopotliwego tematu.
Cykl przedziwnie deformowanych portretów jest przekrojem różnorodnych podejść artystki do sztuki. Prace poddawane mechanicznym zabiegom przepełnione są emocjami i magią, a ponadto skłaniają do refleksji.
– Portrety wykonane techniką linorytu poprzez różnorodne rozwiązania formalne przedstawiają temat człowieka w sposób szeroki oraz niejednoznaczny. Wspólnym łącznikiem grafik jest realistyczne, choć syntetyczne przedstawienie – mówi artystka.
Część linorytów przedstawia też osoby niepełnosprawne. Zdeformowane przez artystkę twarze podkreślają wyróżniające się cechy fizjonomii.
– Zabieg ten miał na celu odwrócenie uwagi od zniekształconych już rysów twarzy, a skoncentrowaniu na tym co głębiej niż powierzchowne – wyjaśniała podczas otwarcia wystawy Agnieszka Florczyk.
W innych grafikach artystka dekonstruuje portrety. Poprzez stopniowe niszczenie matryc ukazuje kruchość ludzkiego ciała, jego przemianę i destrukcję. Kolejne prace traktuje jako układankę. Po wykonaniu kilku matryc, składa i zestawia ze sobą różne nastroje twarzy. – Stoją przy sobie, ale są dla siebie jakby obce. Stają się groteskowe – mówi Florczyk.
Agnieszka Florczyk jest absolwentką Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. W 2010 roku obroniła dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Malarstwa prof. Zbigniewa Blukacza i Grafiki Warsztatowej prof. Mariusza Pałki. Dodatkowo ukończyła Podyplomową Szkołę Architektoniczno-Budowlana na kierunku Renowacja Zabytków Architektury. Artystka w swoich obrazach stworzyła autonomiczny świat, wewnątrz którego obowiązuje logika snu. Wciąga odbiorcę w świat nierealny, w świat symboli i wyobraźni. Po przyjęciu tej logiki można wejść do równoległej malarskiej rzeczywistości i skupić się na tym co się w jej obrębie rozgrywa. Na płaszczyźnie emocjonalnej opowiada o naszych niepokojach, tłumionym lękach, pragnieniach i obsesjach.
[Tekst i zdjęcia: Anna Grzesik]