Dziesięć lat temu zmarł Zdzisław Lachur – zapomniany artysta z Zagórza

W tym roku mija dziesiąta rocznica śmierci Zdzisława Lachura. Mimo dużej popularności jego twórczości na świecie dla wielu sosnowiczan jest to postać zupełnie anonimowa. Prawie wszyscy wiedzą, że Jan Kiepura to sosnowiczanin, jest też coraz większa świadomość tego, że Władysław Szpilman,Bella Darvi i Jacek Cygan też urodzili się w naszym mieście. Wiedza na temat Zdzisława Lachura jest znikoma, a przecież to jeden z najwybitniejszych polskich plastyków, znany i ceniony na całym świece, o pięknym życiorysie i niezwykłym dorobku artystycznym.

Zdzisław Lachur urodził się w Zagórzu, dzisiejszej dzielnicy Sosnowca 14 lipca 1920 roku. Jego rodzina była znana w tej miejscowości, jego ojciec był w Zagórzu burmistrzem. Kiedy wydawało się, że młody Zdzisław rozpocznie na dobre swoje życie wówczas wybuchła wojna. Konflikt zbrojny, który niósł za sobą cierpienie milionów ludzi nie mógł pozostać obojętny dla artystycznej duszy. Młody wrażliwy czowiek widział cierpienie ludności polskiej i żydowskiej, widział sosnowieckie getto, gdzie na niewielkiej przestrzeni zgromadzono niemalże wszystkich żydowskich obywateli z okolic Sosnowca. Późniejsza likwidacja getta wywarła duży wpływ na jego twórczość. Lachur malował często postacie żydowskie na tle płonącego getta.

Po zakończeniu wojny Zdzisław Lachur wraz z kilkoma innymi wizjonerami uruchomili w Bielsku-Białej Wytwórnię Filmów Rysunkowych. Jak to bywa na początku przedsięwzięć podczas których trzeba stworzyć coś wielkiego z niczego Zdzisław Lachur organizował pracę studia, reżyserował pierwsze kreskówki oraz tworzył rysunki.
W późniejszych latach to doświadczenie przyniosło mu profity w postaci wychowania największych twórców animacji w Polsce. Chcąc obrazowo przedstawić wkład Lachura w polską animację powiedzmy tylko tyle, że gdyby nie on polskie (i nie tylko polskie) dzieci nigdy nie poznałyby Bolka i Lolka, Reksia, czy Profesora Baltazara Gąbkę.

Po zakończeniu przygody z bielską wytwórnią Lachur rozpoczął pracę z trudną młodzieżą w Warszawie. Jednocześnie wystawiał swoje prace w galeriach w kraju i zagranicą. Przede wszystkim jednak cały czas tworzył. Najbardziej upodobnił sobie technikę, której jest twórcą, czyli technikę starej ikony. Najczęściej (z przyczyn praktycznych) tworzył na deskach, dyktach, wiele prac ma też na płótnach. Wiele z jego rysunków na papierze powstało mieszanymi technikami, często na przypadkowych kartkach. Pozostawił po sobie setki szkiców, wiele z nich ocalało dzięki jego miłośnikom, który uwierzyli w jego wyjątkowy talent.

Jeśli chodzi o tematykę prac Zdzisława Lachura to najczęściej mamy do czynienia z “judaicą”, czyli wszelkimi pracami związanymi z postaciami, dniem codziennym, obrzędami, zagładą żydów polskich. Szczególne wrażenie robią głowy starców, bujne brody i fryzury, twarze promieniujące blaskiem, a w tle często tablice Mojżeszowe, ogień płonącego getta, symbole religijne. Często Lachur przedstawiał też portrety grupowe żydów, ukazywał cale rodziny, grupy muzyków. Innymi ulubionymi tematami prac Zdzisława Lachura były konie, które ukazywane często w biegu były dla niego symbolem beztroski i wspomnieniem młodości. Lachur nie uciekał też przed trudnymi tematami, takimi jak alkoholizm, czy prostytucja, również im poświęcił cykl swoich prac.

Zdzisław Lachur jak na prawdziwego i wielkiego artystę przystało żył w biedzie. Ostatnie lata swojego życia spędził w Aninie, w domu opieki społecznej w którym tworzył swoje obrazy do samego końca. Zmarł 29 grudnia 2007 roku pozostawiając po sobie niemały dorobek prac plastycznych, które znajdują się w muzeach i galeriach na całym świecie oraz w prywatnych kolekcjach, również tak znanych ludzi jak Barbry Streisand, Jacqueline Kenedy, czy gitarzysty Beatlesów George’a Harrisona. Zdzisław Lachur jest laureatem wielu prestiżowych nagród i wyróżnień, m.in. medalem przyznanym przez Instytut Yad Vashen za cykl prac poświęconych ludności żydowskiej. Do końca życia marzył o wystawie swoich prac w rodzinnym Sosnowcu.

[PP]

Wszelkie prawa zastrzeżone. 26 grudzień 2017.

Bear