Skwer z kotwicą prosto z Dziwnowa
W sobotę (4 czerwca) uroczyście otwarto niedawno poddany rewitalizacji skwer na rogu ulic Warszawskiej i Piłsudskiego. Centralnym punktem skweru jest ogromna kotwica podarowana naszemu miastu przez Dziwnów. W rewanżu i w ramach czteroletniej już współpracy Sosnowiec zaistnieje w Dziwnowie poprzez wagonik kopalniany z węglem.
Uroczystość rozpoczęła się z dwudziestominutowym opóźnieniem ze względu na spóźnienie prezydenta Sosnowca Arkadiusza Chęcińskiego, który wcześniej uczestniczył w innych wydarzeniach w mieście. Gdy pojawił się przypomniał o wieloletnich związkach obydwu miejscowości. Przypomniał, że latach PRL w Dziwnowie i okolicy swoje ośrodki wypoczynkowe miały sosnowieckie zakłady przemysłowe. Jak wspomniał prezydent do dziś w okresie wakacyjnym w Dziwnowie widać wiele samochodów z rejestracjami z naszego regionu. Mówił też o porcie rzecznym w okolicy Trójkąta Trzech Cesarzy, którego znaczenie było kiedyś ogromne.
Na scenie pojawił się też burmistrz Dziwnowa Grzegorz Jóźwiak, który wspominał o wymianie uczniów pomiędzy miastami. Pod sceną była delegacja jednej ze szkół z Dziwnowa, której uczniowie wraz ze swoimi kolegami z Sosnowca przygotowali część artystyczną imprezy.
Samo otwarcie skweru odbyło się poprzez tradycyjne przecięcie wstęgi przez włodarzy obydwu miejscowości oraz przez przedstawicieli młodzieży.
Tytułem uzupełnienia należy dodać, że w związku z pomysłem umieszczenia w tym miejscu kotwicy pojawiają się liczne komentarze. Są tacy, którzy piszą, że Sosnowiec wreszcie doczekał się dostępu do morza, inni mówią, że ta kotwica pociągnie kogoś na dno. Warto jednak pamiętać, że zawsze lepiej jeśli element wystroju krajobrazu nie jest zaangażowany politycznie, wówczas jest szansa na przetrwanie kolejnych zmian ustroju. Gdyby opierać się tylko na komentarzach internetowych trzeba by uznać, że lepiej jest nic nie robić, by nie narażać się na nie zawsze konstruktywną krytykę. W końcu krytykujący nie przedstawiają alternatywnego rozwiązania dla tego skweru. Ktoś musi więc wziąć na siebie przebudowanie niektórych miejsc w mieście i z jednej strony ponosi za to odpowiedzialność, z innej może ktoś go kiedyś za to będzie dobrze wspominał. Niestety samo się nie zrobi. Poszukajmy zatem nieco innej, bardziej pozytywnej symboliki kotwicy. A może ta kotwica będzie kiedyś symbolem dla młodych ludzi, którzy zakotwiczą na dobre w Sosnowcu?
[PP]