110 lat po masakrze przed Hutą „Katarzyna”
110 lat od wydarzenia, które na zawsze odmieniło Sosnowiec i całe Zagłębie Dąbrowskie. Ci ludzie nie mają dziś pomnika w swoim mieście, o ich losie przypomina jedynie okolicznościowa tablica mijana obojętnie w mało uczęszczanym fragmencie Sosnowca.
9 lutego 1905 roku w Sosnowcu doszło do zdarzenia, które odcisnęło piętno na historii tego młodego wówczas miasta. Wcześniej, bo 4 lutego w godzinach południowych rozpoczął się strajk, który ogarnął swoim zasięgiem największe zakłady przemysłowe Zagłębia Dąbrowskiego.
Praca została wstrzymana m.in. w zakładach Dietla, Schoena oraz w kotłowni „Fitzner-Gamper”. Od tego czasu przez Sosnowiec i Dąbrowę Górniczą przetoczyła się fala demonstracji i wystąpień robotniczych. Robotnicy wysunęli żądania zarówno ekonomiczne, jak i polityczne.
Władze carskie, chcąc stłumić strajk posuwały się do wielu represji względem uczestniczących w nim robotników. Grożono zwolnieniem z pracy całych rodzin oraz pozbawieniem lokali mieszkalnych. Kilka dni później ściągnięto na teren dzisiejszego miasta Sosnowiec ponad 10 tysięcy kozaków, którzy słynęli z braku skrupułów oraz z bezwzględności wobec ludzi. Jeżeli dodać do tego żołnierzy, którzy już wcześniej stacjonowali w Sosnowcu powstała z tego całkiem spora armia. Armia przeciwko bezbronnym ludziom.
Podczas zebrania w kopalni węgla kamiennego „Renard”, delegaci zdecydowali, że mimo demonstracji siły władz carskich, strajk będzie kontynuowany. Podczas tego spotkania ktoś przyniósł wieść o zatrudnieniu w pobliskiej Hucie „Katarzyna” łamistrajków, którzy mieliby zastąpić strajkujących hutników. Zabrzmiało to na tyle realnie, że rozwścieczony tłum robotników, którzy znajdowali się w okolicy Sielca, ruszył w kierunku „Katarzyny”. Jak się później okazało, była to prawdopodobnie prowokacja władz carskich, które zastawiły na strajkujących pułapkę. Gdy tłum przybył pod bramę huty, zastał ją zamkniętą. Delegacja robotników udała się do dyrekcji huty w celu wyjaśnienia domniemanego zatrudnienia łamistrajków. W tym czasie jeden z robotników przeskoczył płot i otworzył od środka ciężką bramę. Tłum wdarł się do środka i stanął jak wryty. Oczom robotników ukazał się widok piechoty stojącej w szyku, która tylko czekała na rozkaz strzału. Przy dźwięku werbli, zapowiadającym rychłą śmierć, robotnicy zbili się w szczelny tłum, zwarli szeregi, ale się nie cofnęli.
Wkrótce potem oficer dał znak do salwy. Pierwsi zabici i ranni osunęli się na ziemię. Mimo, iż pod nogami mieli swoich towarzyszy, robotnicy nie prędko wycofali się z bramy huty. Salwy karabinowe dosięgały ich z różnych stron. Tłum zaczął się w końcu cofać, unosząc ze sobą rannych, których umieszczono w pobliskim szpitalu na Sielcu. Wielu z nich jednak obawiając się represji ze strony władz carskich ukryto w mieszkaniach prywatnych oraz w innych miejscach, gdzie bądź to odzyskiwali siły, bądź umierali w wyniku odniesionych ran. Nazajutrz rodziny zabitych, które zebrały się nad ciałami swoich krewnych zostały rozpędzone przez kozaków. Pochowano ich bezimiennie.
Oficjalna liczba ludzi, którzy zginęli w okolicy „Katarzyny” to 50 osób. Na pamiątkowych tablicach na murze dzisiejszej huty „Buczek”, kontynuatorze „Katarzyny” widnieje 46 nazwisk. Prawdziwej liczby zabitych i rannych zapewne nigdy nie poznamy. Nieoficjalnie mówi się, że mogło być ich nawet trzy razy więcej. Między innymi poległym pod „Katarzyną” poświęcony był zlokalizowany na terenie Parku Sieleckiego Pomnik Czynu Rewolucyjnego, zburzony (chyba nieco pochopnie) na początku lat 90.
Corocznie, z coraz większą pompą (zupełnie słusznie) obchodzi się rocznicę śmierci dziewięciu górników z „Wujka”, coraz mniej ludzi pamięta o wielu bardziej tragicznych wydarzeniach w historii naszego regionu. Jednym z nich była śmierć robotników na terenie huty „Katarzyna”. Śmierć ta zapoczątkowała pewien etap walki klasowej nie tylko w Zagłębiu Dąbrowskim, ale też w całym regionie.
Być może bez niej nie byłoby proklamowanej kilka miesięcy później Republiki Zagłębiowskiej. Z całą pewnością zapoczątkowała pewną reformę w relacji pracodawca-pracownik. Dziś, kiedy spoglądamy w przeszłość naszego miasta, widzimy robotnicze twarze przybrudzone kurzem, olejem i sadzą, które z pieśnią na ustach walczyły o lepszy byt dla siebie i swoich rodzin w okupowanej przez zaborców Polsce.
Program uroczystości 09.02.2015 r.
Huta Buczek
godz. 9:55 – zebranie uczestników
godz. 10:00 – rozpoczęcie uroczystości (hymn)
godz. 10:05 – przemówienia okolicznościowe
godz. 10:15 – składanie kwiatów
godz. 10:20 – zakończenie uroczystości (hejnał)
[PP]